Aby to święto zrozumieć trzeba podjąć pewien wysiłek intelektualny i pogrążyć w lekturze Ewangelii. Jeden z Ewangelistów św. Mateusz relacjonuje nam, że Jezus zaprowadził swych trzech uczniów, Piotra, Jakuba Starszego i Jana, na górę Tabor. I właśnie na tej górze przemienił się wobec nich, a twarz Jego zajaśniała jak słońce, odzienie zaś stało się białe jak światło.
Trzech najwierniejszych uczniów, zostało jakby uprzywilejowanych, aby poznać tajemnicę swojego Mistrza i usłyszało z niebios słowa „To jest mój Syn umiłowany, w którym mam upodobanie, Jego słuchajcie!” (Mt 17, 5). Zatem Bóg „uwiarygadnia” w czytelny dla ludzi sposób działalność swojego Syna, więcej odsłania jego boskość. Objawia przed grupką uczniów chwałę Jezusa i potwierdza przed niedowiarkami Tajemnicę, jaką jest boskie synostwo Jezusa z Nazaretu. W Kościele zachodnim „Transfiguratio Domini” obchodzono pierwotnie 40 dni przed Wielkanocą, wierzono bowiem, iż doszło do niego 40 dni przed męką Chrystusa. Święto rozpowszechniło się w XV stuleciu po wielkim zwycięstwie koalicji wojsk europejskich nad Turkami pod Belgradem. Ówczesny papież Kalikst III właśnie 6 sierpnia 1456 r. otrzymał wiadomość o zwycięstwie wojsk chrześcijańskich i polecił uroczyście obchodzić to święto w Kościele.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Przemienienie na Podkarpaciu
6 sierpnia 1585 r. na Pokarpaciu, w Cmolasie, 13-letniemu Wojciechowi Borowiuszowi objawił się „Przemieniony Jezus” w otoczeniu świętych. Scena ta wywarła wielkie wrażenie na wrażliwym chłopcu i zdeterminowała jego przyszłość. Został księdzem, a z czasem rektorem krakowskiej Alma Mater. Nie zapomniał o swoich rodzinnych stronach, gdzie z jego fundacji wzniesiono szpital i kaplicę z ufundowanym do niej obrazem „Przemienienia Jezusa”, gdzie zaczął słynąć cudami: dekretem biskupa przemyskiego Antoniego Gołaszewskiego wydanym na początku XIX stulecia wizerunek „Przemienienia” został uznany za cudowny. Przed wizerunkiem prócz okolicznych mieszkańców modlili się m.in. konfederaci barscy z Kazimierzem Pułaskim. Ołtarz Przemienienia Pańskiego znajdziemy także w rzeszowskiej farze w dawnym ołtarzu Trzech Króli, później Świętych Kryspina i Kryspiniana oraz w drewnianym kościele w Trzcinicy.
Niedokończone Przemienienie
Najbardziej rozpowszechnionym schematem ikonograficznym Przemienienia jest powielany w dziesiątkach kopii obraz Rafaela Santiego z 1520 r. „Przemienienie Pańskie”. Ściślej jego górna scena, gdzie jaśniejącemu w chwale Chrystusowi towarzyszą Mojżesz oraz Eliasz oraz trzej wspomniani wcześniej uczniowie. Co ciekawe, tego obrazu powstałego na zamówienie kard. Medici (kuzyna papieża Leona X) artysta nie ukończył. Mistrza znaleziono bowiem martwego w pracowni, a nad jego leżącym ciałem wisiał nieukończony, mokry jeszcze obraz Przemienienia Pańskiego. Wspomnieliśmy na początku, że święto Przemienienia nie do końca jest rozumiane. Ilustruje to doskonały przykład dzieło wielkiego mistrza renesansu Giovanniego Belliniego. Chrystus, prorocy i Apostołowie znajdują się na małym pagórku, a za ich plecami toczy się normalne życie. Na tym pięknym obrazie nie ma wyszukanej pompatyczności. Jest zwyczajność. Apostołowie, tak jak i my dzisiaj, nie bardzo rozumieją, co się stało. Mistrza przecież znają, więc na Niego nie spoglądają, ale wyraźnie czegoś słuchają. To tajemniczy głos z niebios objawia im niezwykłą tajemnicę, która utwierdzi w nich przekonanie o boskości Mistrza, przekonanie tak potrzebne w ich późniejszej działalności apostolskiej. W tle tego obrazu toczy się zwykłe życie: w oddali na zielonych łąkach dwoje ludzi rozmawia ze sobą, a przypadkowy rolnik pędzi na pola swoje bydło. Normalne życie, ale obok wielka tajemnica, tajemnica, nad którą każdy z nas może się zatrzymać, i przyjąć albo odrzucić...