Moje życzenie
Życzeniom bożonarodzeniowym i noworocznym nie ma bodaj końca. Zresztą u nas, w Polsce, bożonarodzeniową radość rozciągamy, tradycyjnie, aż do 2 lutego. Pragniemy serca, przyjaźni, ciszy, prawdy i pomocy od bliźnich. Pragniemy to utrwalić również przez wizytę duszpasterską księdza (kolędę) w naszych domach. Modli się on razem z nami i błogosławi duchowe ciepło naszego domu. I tego też innym życzymy.
Przypadkowo znalazłem w jakiejś książce włożony tam przeze mnie niewielki folder z restauracji ratuszowej w Kalkar, w której byłem na kolacji z grupą parafian niemieckich podczas mojego zastępstwa duszpasterskiego w Niemczech Zachodnich w roku 1974. Spodobał mi się wiersz, który w wolnym przekładzie pragnę ofiarować Czytelnikom.
Z serdecznymi pozdrowieniami
Biskup Roman
Trochę więcej przyjaźni
i mniej kłótni,
trochę więcej dobra
i mniej zawiści.
Trochę więcej prawdy -
bezustannie
i o wiele więcej pomocy,
gdy los patrzy groźnie.
Trochę więcej siły,
ale bez przesady,
trochę więcej MY
i trochę mniej JA.
I o wiele więcej kwiatów,
kiedy żyją bliscy,
bo na grobach nie cieszą one tak,
jak radują za życia.
Pomóż w rozwoju naszego portalu