W Teatrze Logos w Łodzi przygotowano adaptację znanej książki Clive’a Staplesa Lewisa „Listy starego diabła do młodego”. Twórcy spektaklu podjęli próbę poszukiwania odpowiedzi na pytania o rolę działań diabelskich w świecie stworzonym przez Boga.
Treści zawarte w książce, napisanej ponad siedemdziesiąt lat temu, zaskakują swoją aktualnością, a dzięki reżyserii prof. Waldemara Wilhelma nabierają nowego znaczenia. W koncepcji reżyserskiej zarówno wykonawcy, jak i widzowie uczestniczą w uroczystym spotkaniu, które odbywa się w Szkole Kunsztu Kuszenia. Screwtape (Krętacz), stary doświadczony diabeł, przemawia do zgromadzonych, przekazując im swoją wiedzę na temat niezawodnych sposobów kuszenia człowieka. Poucza, że ostatecznie liczy się tylko to, w jakim stopniu diabeł potrafi odsunąć człowieka od Światła i pogrążyć go w nicości. Diabelski wykład w aktorskim ujęciu Mirosława Henkego staje się mową wytrawnego demagoga, który pragnie, aby jego przesłanie dotarło do każdego słuchacza. Wystąpienie cechowała lekkość, elegancja i przewrotny humor.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Screwtape wie, że zainteresowania ludzi często ograniczają się do zmanipulowanych wiadomości przekazywanych przez media, rzadko natomiast posiadają oni prawdziwą wiedzę, która zawsze zwraca uwagę na istnienie Boga. Należy zatem podsycać w nich wielość teorii, koncepcji, by mieli poczucie ogromu wiedzy i zarazem jej szczególnego chaosu. A kiedy już poczują się znużeni, trzeba im ukazać zwyczajność świata: konieczność zjedzenia śniadania, potrzebę relaksu, autobus przejeżdżający ulicą, a wtedy łatwo będzie nad nimi panować i osłabiać ich wiarę w to, czego nie mogą zobaczyć ani poczuć.
Autor „Listów…” twierdzi, iż niegodziwości nie należy poszukiwać jedynie w miejscach o złej reputacji. Nierzadko jest ona obecna w środowiskach o nienagannych manierach. Zdarzają się jednak takie sytuacje, w których owa gra pozorów odsłania swoje zakłamane oblicze. Wówczas można dostrzec, że zło jest wszechobecne.
Siłą najnowszego spektaklu w Logosie są aktorzy. Prowadzeni reżyserską ręką prof. Waldemara Wilhelma tworzą rozumiejący się, twórczo współpracujący, zdyscyplinowany zespół. Tym rzadko już spotykanym w teatrach zjawiskiem odznacza się każda premiera Logosu. Walorem przedstawienia jest również perfekcyjnie dopracowana aktorska interpretacja tekstu Lewisa.
Osobne słowa uznania należy skierować do scenografa Elżbiety Iwony Dietrych, która nade wszystko położyła nacisk na stworzenie funkcjonalnej przestrzeni dla działań zespołu aktorskiego. Jedyny akcent oszczędnej scenografii, odwołujący się do rzeczywistości piekielnej, stanowiły drzwi do czeluści mroku i ognia. Pochłonęły one adepta sztuki kuszenia, który nieskutecznie zwodził człowieka. Wymowę tej sekwencji przedstawienia potęgował fragment „Polimorfii” Krzysztofa Pendereckiego.