Reklama

Co nam Święty mówi o misjach

Misyjna troska Jana Pawła II

Niedziela Ogólnopolska 2/2014, str. 11

Adam Bujak, Arturo Mari/ Biały Kruk/ Pokolenie J.P.II

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jan Paweł II bez wątpienia był największym misjonarzem naszych czasów. Podczas 27 lat pontyfikatu Papież odwiedził 127 krajów na wszystkich kontynentach, przebył ponad milion kilometrów, był prawie w każdym miejscu na ziemi. Dotarł z ewangelicznym orędziem miłości i pokoju do najbardziej egzotycznych zakątków świata. Pytamy dzisiaj: Jaki był cel tych podróży? Co oznacza stwierdzenie, że cały Kościół jest misyjny? Czy po dwóch tysiącleciach istnienia chrześcijaństwa potrzebne są jeszcze Kościołowi misje? Czy w globalnym świecie bez granic misje mają swoje uzasadnienie?

Już u progu swojego pontyfikatu Papież powiedział: „Największą troską mego serca są misje”. Dwanaście lat później, pisząc encyklikę misyjną „Redemptoris missio”, wyznał: „Od samego początku mojego pontyfikatu zdecydowałem się podróżować aż po krańce ziemi, by dać wyraz tej trosce misyjnej, i właśnie bezpośredni kontakt z ludami, które nie znają Chrystusa, przekonał mnie bardziej, jak pilna jest ta działalność”. Misyjna troska Jana Pawła II wynikała z jego głębokiej wiary i ścisłej więzi z Chrystusem. W corocznych orędziach na Światowy Dzień Misyjny Ojciec Święty przypominał, że to właśnie wiara przynagla nas, abyśmy się stali misjonarzami, jej świadkami. Misje są dokładnym wskaźnikiem naszej wiary w Chrystusa. „Wiara i misja idą w parze: im silniejsza i głębsza jest wiara, tym mocniej odczuwamy potrzebę przekazywania jej, dzielenia się nią, dawania o niej świadectwa”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Cały Kościół ma charakter misyjny, ponieważ wymiar misyjny wpisany jest już w dar chrztu św. „Każdy chrześcijanin, włączony przez chrzest do wspólnoty Kościoła, jest powołany, by być misjonarzem i świadkiem. Być chrześcijaninem znaczy być misjonarzem – apostołem. Nie wystarczy odkryć Chrystusa, trzeba Go nieść innym!”. Dlatego wciąż aktualne pozostaje pytanie, które stawia nam święty Papież: „Czy moje życie wyraża wiarę silną, pewną i radosną, czy jest raczej przykładem chrześcijaństwa letniego, zniekształconego przez kompromisy i doraźne ustępstwa?”.

Reklama

Działalność misyjna, w przekonaniu Jana Pawła II, jest dopiero u początków. „Misja Chrystusa Odkupiciela, powierzona Kościołowi, nie została jeszcze bynajmniej wypełniona do końca (…), przekonujemy się, że misja Kościoła dopiero się rozpoczyna”. Słowa te, zapisane w encyklice misyjnej, wydają się retoryczne w odniesieniu do chrześcijaństwa, które istnieje już ponad 2000 lat od narodzenia Chrystusa. Czyżby po dwudziestu wiekach posłannictwo Kościoła, który dotarł po najdalsze krańce świata, do najbardziej ekstremalnych geograficznie i kulturowo miejsc, było naprawdę dopiero na początku?

Chrześcijaństwo nie jest stare, mimo, że liczy sobie 2000 lat. Ono nieustannie powstaje w głębokich przemianach ludzkich dziejów. Dzisiejszy świat jest inny od świata wczorajszego. Z jednej strony dlatego, że coś się skończyło (wiek dwóch światowych wojen, kres komunizmu), ale też dlatego, że coś nowego się rozpoczęło (proces globalizacji, nowe sposoby komunikowania, era liberalizmu). Przejście w XXI wiek jest okazją, by pomyśleć o nowym, intensywnym początku chrześcijańskiego życia, gdzie ciągłość, wierność i tradycja zlewają się z nowością, na sposób uczonego w Piśmie, który potrafi czerpać ze skarbca rzeczy stare i nowe (por. Mt 13, 52). Przeszłość domaga się wyciągnięcia z niej wniosków dla budowania przyszłości. Ten nowy początek wiąże się z życiem misyjnym we współczesnym świecie, który wciąż pozostaje wielką ziemią misyjną, gdyż neopogaństwo i sekularyzm są nadal wielkimi wyzwaniami dla ewangelicznego orędzia. Ale równocześnie w nowym tysiącleciu otwierają się nowe możliwości głoszenia Ewangelii.

Misja Kościoła wciąż trwa i staje wobec nowych wyzwań. Nie ogranicza się ona tylko do tych, którzy jeszcze nie znają Chrystusa. W globalnym świecie XXI wieku Kościół wciąż odkrywa siebie w stanie misyjnym także na swoich obszarach historycznych, dawno schrystianizowanych. Nowym wyzwaniem misji jest głoszenie Ewangelii tym, którzy utracili żywy sens wiary i pozostają obojętni na Boga, czyli reewangelizacja. „Nadszedł moment zaangażowania wszystkich sił kościelnych w nową ewangelizację”. Dlatego dzisiejszy, mobilny świat potrzebuje wielu apostołów, zwłaszcza młodych i odważnych, którzy będą świadczyć o wierze i głosić Ewangelię Chrystusa. „Powołanie chrześcijańskie jest ukierunkowane na apostolat, na ewangelizację, na misję. Chrystus wzywa każdego ochrzczonego, aby stał się Jego apostołem we własnym środowisku”. „Misje bowiem odnawiają Kościół, wzmacniają wiarę i tożsamość chrześcijańską, dają życiu chrześcijańskiemu nowy entuzjazm i nowe uzasadnienie”.

Słowa bł. Jana Pawła II są wciąż aktualne i zobowiązują, w szczególny sposób, kiedy kierowane są bezpośrednio do nas: „Wy wszyscy, którzy nie podejmujecie posługi na terenach misyjnych, nie zapominajcie, że nasza własna, polska Ojczyzna wciąż potrzebuje nowej ewangelizacji. Podobnie jak cała chrześcijańska Europa. Po setkach lat – i tysiącleciach – wciąż na nowo! Cała Europa stała się kontynentem nowego wielkiego wyzwania dla Ewangelii. I Polska też” (Warszawa, 14 czerwca 1987 r.).

2014-01-07 14:32

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Niebo – misja na co dzień!

2024-05-07 08:46

Niedziela Ogólnopolska 19/2024, str. 22

[ TEMATY ]

homilia

Karol Porwich/Niedziela

Zmartwychwstały Pan dał swoim uczniom wystarczająco wiele dowodów na to, że żyje. A teraz, przed wstąpieniem do Ojca, przygotowuje ich do nowego etapu w dziejach zbawienia ludzkiej rodziny. Rozstający się z Apostołami Pan objawia im swoje (i Ojca) dalekosiężne plany. Oto dość zwyczajni ludzie – uczniowie Jezusa, chrześcijanie – mają maksymalnie zaangażować się w rozwój królestwa Bożego na ziemi. Wnet ruszą w świat z Dobrą Nowiną. Pamiętają też, że mają się modlić, wiedzą, jak to czynić i o co prosić Ojca: „Przyjdź królestwo Twoje, bądź wola Twoja jako w niebie, tak i na ziemi”. Podczas licznych spotkań ze Zmartwychwstałym uczniowie zostali obdarowani tchnieniem Ducha Pocieszyciela. Ale będzie Go „więcej”. Jezus uroczyście obiecał, że wydarzy się cud zstąpienia Ducha Świętego, który obdarzy uczniów mocą i licznymi nadprzyrodzonymi darami. Tak wyposażeni będą zdolni nieść Ewangelię „aż po krańce ziemi”. Dobra Nowina o zbawieniu powinna być zaniesiona do wszystkich ludzi. A tymczasem Jezus – po wydaniu misyjnego polecenia i złożeniu obietnicy – „uniósł się w ich obecności w górę i obłok zabrał Go im sprzed oczu. Kiedy jeszcze wpatrywali się w Niego, jak wstępował do nieba, przystąpili do nich dwaj mężowie w białych szatach. I rzekli: «Mężowie z Galilei, dlaczego stoicie i wpatrujecie się w niebo? Ten Jezus, wzięty od was do nieba, przyjdzie tak samo, jak widzieliście Go wstępującego do nieba»”. Osamotnieni uczniowie, a po nich kolejne pokolenia wierzących mają się przystosować do nowego rodzaju obecności Zbawiciela. Już się boleśnie przekonali, że nie potrafią zatrzymać Go przy sobie. Teraz mają codziennie pielęgnować i doskonalić sztukę słuchania słowa Bożego, by odradzała się i rosła ich ufna wiara w Jezusa obecnego pośród nich – obecnego i udzielającego się szczególniej w eucharystycznej Ofierze i Uczcie.

CZYTAJ DALEJ

150 minut do potęgi

2024-05-11 09:02

[ TEMATY ]

Samuel Pereira

Materiały własne autora

Samuel Pereira

Samuel Pereira

Centralny Port Komunikacyjny to nie tylko projekt infrastrukturalny, lecz także manifestacja polskiej determinacji i ambicji. W kraju, gdzie przez lata samo mówienie o potrzebie rozwoju i byciu na równi z zachodem było kwestionowane. Gaszenie polskich ambicji pustymi hasłami o „megalomanii”, „mocarstwowości” i „machaniu szabelką” to zmora ostatnich 35 lat. Dziś sama idea CPK stanowi punkt zwrotny, jako symbol odrzucenia kompleksów na rzecz przyszłościowych inwestycji.

Zacznijmy od faktu, że projekt CPK to nie tylko lotnisko, ale cała, rozległa sieć kolei, którą może zobrazować jedna liczba: 2,5 godziny, czyli 150 minut. Tyle zajmowałby dojazd do Centralnego Portu Komunikacyjnego (CPK) i Warszawy z każdej aglomeracji w Polsce.

CZYTAJ DALEJ

O Marii Okońskiej „Kobiecie mężnej i ofiarnej w służbie Kościołowi” podczas konferencji na Jasnej Górze

2024-05-11 14:05

[ TEMATY ]

Jasna Góra

BP JG

„Mamy jedno życie, którego nie wolno zmarnować” - głosiła jej dewiza. Co dzisiaj może powiedzieć współczesnej kobiecie Maria Okońska, uczestniczka powstania warszawskiego, niestrudzona apostołka w trudnych czasach reżimu komunistycznego, bliska współpracownica Prymasa Tysiąclecia? Zastanawiano się nad tym podczas odbywającej się na Jasnej Górze konferencji.

Poświęcona jest ona życiu, duchowości, dziełu założycielki Instytutu Prymasa Wyszyńskiego, który od początku swojej działalności jest związany z Jasną Góra. Spotkanie zatytułowane „Kobieta mężna i ofiarna w służbie Kościołowi” zorganizowane zostało przez Instytut Prymasa Wyszyńskiego i Klasztor OO. Paulinów na Jasnej Górze.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję