Reklama

Niedziela Wrocławska

Kiedy dość?

Podpalenia, groźby, oddawanie moczu na modlących – czy to jeszcze akty zwykłego chuligaństwa czy może owoce wielomiesięcznej nagonki na Kościół?

Niedziela wrocławska 48/2013, str. 6-7

[ TEMATY ]

chrześcijaństwo

zagrożenia

Janusz Gajdamowicz

Podpalona figura Chrystusa przed kościołem w Sulistrowicach

Podpalona figura Chrystusa przed kościołem w Sulistrowicach

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ryszardzie Staszaku, mściwy żydłaku, fanatyku rzymskiej szubienicy – won ze Ślęży”; „Nie dopuścimy byś się dłużej po ziemi śląskiej i polskiej panoszył!” – to tylko dwie z gróźb, które wypisują przedstawiciele środowiska Rodzimowierców w internecie. O co chodzi? O działalność duszpasterską proboszcza z Sulistrowic, ks. Ryszarda Staszaka, który od kilku miesięcy intensywnie remontuje kościół i prowadzi duszpasterstwo na szczycie Ślęży. Ciekawe, że praca kapłana nie podoba się nie tylko Rodzimowiercom. „Gazeta Wrocławska” groźby pod adresem kapłana przedstawia jako wywołaną przez niego wojnę światopoglądową.

„Won ze Ślęży”

Groźby i próby publicznego poniżania – tak można określić wpisy, które pod adresem ks. Ryszarda Staszaka znajdują się w sieci. Pretekstem było usunięcie figury Światowida ze schroniska na szczycie Ślęży, o które bez dowodów Rodzimowiercy oskarżają duszpasterza. Oto dwa fragmenty tekstów zamieszczonych w internecie, autorstwa „Opolczyka” i „białczyńskiego”:

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

„Ryszardzie Staszaku, mściwy żydłaku, fanatyku rzymskiej szubienicy – won ze Ślęży. Nie masz do niej, renegacie i zaprzańcu żadnego prawa. To jest nasza pogańska Święta Góra. Wy macie wasze „święte” miejsca nad Jordanem. I tam się wynoście. Przestańcie plugawić naszą Świętą Słowiańską Ziemię jakimiś obskurnymi gusłami rodem znad Jordanu.” (Opolczyk).

„Do proboszcza z Sulistrowic! Kochany klecho, czyżeś się szaleju najadł? Czemuż to wypowiadasz ksenofobiczną wojnę odmiennej prawowitej Wierze w Kraju nad Wisłą? (...) Czy nie rozumiesz proboszczu z Sulistrowic, że tylko jednoczysz swoim krokiem to środowisko zapiekłych „Czartów”, które odprawia tu na Ślęży swoje obrzędy od 5000 lat, w tym i przez te ostatnie 1000 lat, gdy rozpalaliście na Naszej Ziemi nieustannie swoje inkwizycyjne stosy?! A skoroś sięgnął swą ręką bezprawną po nieswoje dobro, wiedz, że nie dopuścimy byś się dłużej po ziemi śląskiej i polskiej panoszył!” (białczyński)

Reklama

Kapłanowi grozi się wprost – „won ze Ślęży”; „nie dopuścimy byś się dłużej panoszył”. W kontekście próby podpalenia kaplicy w Sulistrowicach, o której pisaliśmy w poprzednich wydaniach „Niedzieli”, a w której mógł zginąć pracownik parafii, niszczenia stacji Drogi Krzyżowej na Ślężę, publicznego znieważania kapłana przez satanistów, sprawa wydaje się bardzo poważna. I niebezpieczna. To dlatego bojący się o życie duszpasterz skierował sprawę do prokuratury. Twierdzi, że groźby są wynikiem jego działań związanych z remontem kościoła na szczycie Ślęży i prowadzonego przez niego duszpasterstwa. Obecnie w każdą niedzielę odprawiana jest tam Eucharystia, która gromadzi coraz liczniejsze grono wiernych. Kapłan ma także plany związane z ożywieniem zaniedbanego duchowo przez lata miejsca. Co na to prokuratura? Postępowanie w sprawie podpalenia i gróźb jest w toku, powiedziała w rozmowie z Radiem Rodzina Małgorzata Klaus, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu.

Co na to „Gazeta Wrocławska”?

Okazuje się, że na duszpasterstwo na Ślęży krzywo patrzą nie tylko marginalne środowiska. „Gazeta Wrocławska”, opisując sprawę, publiczne groźby pod adresem kapłana po prostu przemilczała, zaś konflikt przedstawiła jako wywołaną przez ks. Staszaka wojnę światopoglądową. W tekście red. Malwiny Gadawy pt. „Światowid zniknął ze Ślęży. Podpalono też Jezusa. Wojna religijna pod Ślężą?” dziennik przedstawił jednostronny obraz sytuacji na Ślęży i samego proboszcza. Autorka tekstu nie zadała sobie trudu odnalezienia w internecie wulgarnych gróźb, których fragmenty zacytowaliśmy. O tym w jej tekście i kolejnym, opublikowanym kilka dni później, nie było ani słowa. Za to argumenty środowiska Rodzimowierców związanych z kwartalnikiem „Słowianić”, w tym „białczyńskiego” – autora jednej z pogróżek, autorka zacytowała obficie. Czytelnicy dowiedzieli się oto, że posąg Światowida ze schroniska na szczycie Ślęży kazał usunąć sam proboszcz, i że to on naciskał na kierownictwo schroniska, które posłusznie wykonało jego rozkaz. To nic, że zaprzeczał temu wielokrotnie sam kapłan, a także kierownik schroniska. Dodatkowo autorka, cytując anonimowe głosy mieszkańców Sulistrowic, stworzyła w swoim artykule wizję wszechpotężnego księdza, który skutecznie zastraszył mieszkańców wioski, i z którym lepiej nie zadzierać. Bo przecież ludzie chcą Światowida na szczycie Ślęży, tylko boją się proboszcza. Nieważne, co się wydarzyło, nieważne, że kapłan boi się o życie, ważne, aby opisać rzecz pod z góry założoną tezę. Bo ludzie Kościoła zawsze muszą być tymi „złymi”. Nie pierwszy to raz, kiedy najpoczytniejszy jeszcze wrocławski dziennik w negatywnym świetle przedstawia kapłanów i lokalny Kościół.

Reklama

Ciekawe, że dopiero po kilku godzinach po publikacji pierwszego artykułu na portalu „Gazety Wrocławskiej” i medialnych na niego reakcji tekst red. Gadawy uzupełniono o racje proboszcza Staszaka. Co powiedział gazecie kapłan? Według duszpasterza, trzeba szukać tego co łączy, a nie dzieli – Ja nie walczę z żadnym pogaństwem. Uważam, że na Ślęży jest miejsca i dla Światowida, i dla Drogi Krzyżowej, którą notorycznie ktoś niszczy i to już pewnie nie jest wybryk młodzieży – mówił proboszcz. Kapłan dodał także, że w kaplicy w Sulistrowiczkach również są pogańskie figurki, np. niedźwiedzia lub mnicha. – Trzeba mówić i o tym, co było tutaj kiedyś, ale także o tym, co jest dzisiaj. Każdy powinien się szanować – dodał. Jak na lokalną mafię całkiem grzeczne słowa, nieprawdaż? A na poważnie, w wypowiedzi ks. Staszaka padają mądre słowa o potrzebie tolerancji i współegzystencji. Jego słowa w żadnej mierze nie podsycają konfliktu. Szkoda, że w tekście Gadawy nie zostały one wyeksponowane przynajmniej w taki sam sposób, co racje Rodzimowierców.

Reklama

A może nagłośnić list do Franciszka?

Kilka dni później ten sam dziennik powrócił do tematu nagłośniając list otwarty, który środowisko Rodzimowierców wystosowało do abp. Kupnego i papieża Franciszka jednocześnie. Wystosowało, dodajmy, e-mailem. W odpowiedzi redaktor naczelny wrocławskiego „Gościa Niedzielnego” ks. Rafał Kowalski zaproponował na łamach swojego tygodnika, by każdy, komu nie spodoba się wystrój schroniska, restauracji czy hotelu, słał listy do Watykanu. Nie obiecuję – konkludował dziennikarz – że papież sprawą się zajmie, ale można ufać, że „Wrocławska” ją nagłośni. I pewnie o to chodzi. Ale nie tylko o to. Zapytajmy bowiem, do czego musi dojść, co musi się wydarzyć, aby red. Gadawa i jej redakcja uświadomiła sobie, że jednostronne ataki na Kościół służą nie tylko zwiększeniu podupadającego nakładu ich pisma. Ktoś może w końcu te teksty wziąć na serio. Co napisze „Gazeta Wrocławska”, kiedy faktycznie dojdzie do tragedii?

Nasikać na modlących się

Sytuacja, którą opisuję poniżej, w normalnych czasach po prostu nie mogłaby się wydarzyć. Tym razem sceną ataku na chrześcijan stał się wrocławski Rynek. Modląca się publicznie grupa działaczy Krucjaty Młodych została zaatakowana przez agresywnego mężczyznę. Napastnik pijąc piwo podszedł do osób publicznie odmawiających różaniec i oddał na nich mocz. Sytuacja miała miejsce trzy tygodnie temu. Działacze Krucjaty Młodych ustawili się w centralnym punkcie pl. Gołębiego (wrocławski Rynek) podnieśli sztandar i rozpoczęli publiczną modlitwę różańcową w intencji wynagrodzenia Matce Najświętszej i Chrystusowi za publiczny grzech homoseksualizmu. Według Macieja Maleszyka z Krucjaty Młodych, w pewnym momencie z odległości ok. 50 metrów dobiegł głos mężczyzny w średnim wieku z kuflem piwa w ręku. Zaczął on coś bełkotać i krzyczeć wulgarnie w stronę modlących się. Jednocześnie zagroził w niecenzuralnych słowach, że zaraz odda na nich mocz. Swoją groźbę zrealizował. Stanął obok modlących się i oddał mocz. Młodzi ludzie zachowali spokój i kontynuowali odmawianie różańca. Liczna grupa gapiów, którzy obserwowali zdarzenie, stała skonsternowana i zszokowana jego przebiegiem. Jednak nikt nie zareagował. Maleszyk dodał, że podobne spotkania modlitewne odbywają się w innych miejscowościach, jednak tylko w stolicy Dolnego Śląska, Krucjata została potraktowana w taki sposób. Nie pierwszy raz. Proszona na miejscu o interwencję policja nie schwytała mężczyzny. Całe zdarzenie zostało nagrane i posłuży do zidentyfikowania sprawcy oraz do pociągnięcia go do odpowiedzialności prawnej. Obecnie w sieci krąży szokujący film, na którym widać, jak mężczyzna oddaje mocz na młodzież. Także wrocławska Straż Miejska ma film z zajścia na Rynku, o czym mówił Sławomir Chełchowski, rzecznik prasowy Straży Miejskiej we Wrocławiu. Stowarzyszenie Krucjata Młodych zapowiedziało, że upubliczni wizerunek sprawcy i zwróciło się do mieszkańców Wrocławia o pomoc w jego identyfikacji.

Co wydarzyło się na wrocławskim Rynku? Ot, zwykły pijaczyna zaczepił młodzież, która sprowokowała go nietypowym zachowaniem. Skoro młodzież z Krucjaty wychodzi modlić się w miejscu publicznym, powinna liczyć się z różnymi reakcjami. Np. z tym, że ktoś na nich odda mocz w ścisłym centrum miasta. A może wytłumaczenie jest inne. Może to pierwsze owoce stworzonej przez media atmosfery przyzwolenia na obrażanie i poniżanie katolików, w ostatnim czasie zwłaszcza osób duchownych. Bo czy pijaczyna z rynku pozwoliłby sobie na tak swobodne zachowanie, gdyby modlili się w tym miejscu żydzi lub muzułmanie. Jeśli nawet, to dziś już osądziłaby go medialnie cała Polska.

2013-11-26 16:08

Ocena: 0 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

100 mln prześladowanych chrześcijan

[ TEMATY ]

chrześcijaństwo

prześladowania

Graziako/Niedziela

Wzrosło prześladowanie chrześcijan w Afryce - wynika z najnowszych badań Międzynarodowego Dzieła Chrześcijańskiego „Open Doors” (Otwarte Drzwi). Według opublikowanego dzisiaj w Kelkheim w Niemczech rocznego raportu o prześladowaniach wyznawców Chrystusa ("Weltverfolgungsindex" 2013 - Światowy Indeks Prześladowań 2013) podobnie jak w latach ubiegłych pierwsze miejsce zajmuje komunistyczna Korea Północna. Open Doors, międzynarodowa i ponadwyznaniowa organizacja szacuje, że na całym świecie liczba prześladowanych wyznawców Chrystusa wynosi ponad 100 mln. Sprawozdanie obejmuje okres od 1 listopada 2011 r. do grudnia 2012 r.

Korea Północna jedenasty rok z rzędu otwiera listę hańby. Spośród 50 krajów prześladowań, to na jej terenie dochodzi do najbrutalniejszych aktów zwalczania chrześcijaństwa. Według danych Open Doors w obozach pracy (de facto obozach koncentracyjnych, gdzie eksterminuje się fizycznie ludzi) przebywa od 50 do 70 tys. chrześcijan (na 200 tys. osadzonych). Prześladowania przybrały na sile po objęciu władzy przez syna Kim Dzong Ila, Kim Dzong Una. W porównaniu z ubiegłym rokiem, wzrosła także drastycznie liczba uchodźców z Korei Północnej do Chin. Co druga próba ucieczki z „raju“ Kimów nie powiodła się.

Top Lista krajów prześladowań, a więc pierwsza dziesiątka jest następująca: Korea Północna, Arabia Saudyjska, Afganistan, Irak, Somalia, Malediwy, Mali, Iran, Jemen, Erytrea. Osiem krajów z pierwszej dziesiątki jest państwami islamu, Korea Północna jest komunistyczna, natomiast afrykańska Erytrea zarządzana jest przez dyktatora marksistę.

Nowymi krajami w pierwszej dziesiątce są: Mali, które zajęło miejsce siódme oraz Erytrea plasująca się na miejscu dziesiątym. Mali w ubiegłym roku nie znalazło się w ogóle na Światowym Indeksie Prześladowań. Erytrea zaś zajmowała pozycję jedenastą.

Oprócz Mali i Erytrei, spośród krajów afrykańskich w górę przesunęły się dodatkowo Etiopia (z 38. na 15.), Libia (z 25. na 17.) oraz Tanzania, nowy kraj na Światowym Indeksie Prześladowań 2013, aktualnie pozycja numer 24. Nigeria nie zmieniła miejsca w rankingu i nadal zajmuje wysoką, trzynastą pozycję.

Nowymi państwami, które pojawiły się na Indeksie 2013, to Kenia (miejsce 40), Uganda (pozycja 47) oraz Niger (ostatni kraj na liście Open Doors, a więc nr 50). Ich pojawienie się, a także przesuwanie się w górę wymienionych krajów Afryki, odzwierciedla trend ogólnego zjawiska, które można nazwać „islamską wiosną“ na kontynencie afrykańskim. Dodatkowo aż trzy kraje Afryki (Somalia, Mali i Erytrea) znajdują się na Top Liście.

Głównym źródłem prześladowań chrześcijan w Mali jest islamski ekstremizm. Jeszcze do niedawna to afrykańskie państwo było zarządzane na modłę zachodnią, w umiarkowanym świecie islamu. Chrześcijanie cieszyli się względną wolnością, mogli praktykować swoją religię. Po zdobyciu władzy na obszarach północnych przez separatystów (Tuareg) i bojowników islamskich, którzy powołali autonomiczne państwo Azawad w kwietniu 2012 r., sytuacja wszystkich mieszkańców (nie tylko chrześcijan) dramatycznie się pogorszyła.

W stosunkowo krótkim czasie islamiści utworzyli państwo islamskie, gdzie obowiązuje prawo szariatu. Chrześcijanie zmuszeni zostali do ucieczki i porzucenia swojej własności, groziła im bowiem fizyczna eksterminacja. Wszystkie domy chrześcijan zostały przejęte, a kościoły spalone. Tak zwana „arabska wiosna“ definitywnie i jednoznacznie zmieniła się dla chrześcijan w świecie islamu w „arabską zimę“. W każdym z krajów islamu, gdzie miały miejsce zmiany polityczno-religijne, m.in. w Egipcie, Syrii, Libii, Jemenie, Tunezji, Algierii, Maroku, ich sytuacja uległa pogorszeniu.

Szczególnie dwa kraje stoją tu w centrum uwagi: Syria i Libia. Wojna domowa w Syrii kosztowała życie 40 tys. cywilów. Chrześcijanie są atakowani, pozbawiani własności, wypędzani z domów, porywani. Wykorzystując zarzewie wojenne, ekstremiści i bandyci dokonują na nich zamachów, bombardują kościoły, osiedla i chrześcijańskie dzielnice. W wyniku tragicznej sytuacji chrześcijan w Syrii, kraj ten zmienił pozycję z 36. w 2012 r. na 11. w 2013 r. Również Libia poczyniła krok do przodu, przeskakując z miejsca 26. na 17.

Liczba wyznawców Chrystusa, obecnych dotychczas w kraju załamała się drastycznie w wyniku ucieczki lub wyjazdu chrześcijan pochodzących z zagranicy. Salafici zdobywają coraz większą popularność i pogłębiają swój wpływ na społeczeństwo i politykę. Z kraju sekularnego, Libia zamienia się w kraj islamskiego fundamentalizmu.

Z Top Listy 10 zniknął Uzbekistan (z miejsca 7. przeszedł na miejsce 16.) oraz Pakistan (z 10. na 14.). Z rankingu całkowicie natomiast zniknęły: Czeczenia, Turcja, Kuba, Białoruś oraz Bangladesz. Nie oznacza to, że los chrześcijan jest tam tym samym lekki albo się polepszył, jest to spowodowane wyłącznie ekstremalnym wzrostem prześladowań w innych krajach.

Wśród krajów ze Światowego Indeksu Prześladowań najsilniejszy trend (pozytywny) zarysował się w Chinach. Ten totalitarny kraj z miejsca 21. spadł na miejsce 37. Jak bardzo wyraźny i długoletni jest to trend, pokazuje pozycja Chin jeszcze w 2010 r., gdy kraj ten zajmował miejsce 13, a przed pięciu laty, Chiny plasowały się w pierwszej dziesiątce (miejsce nr 10). Także Komory zajmujące miejsce 24., spadły na miejsce 41., podobnie Bhutan, z miejsca 17., królestwo smoka spadło na pozycję nr 28.

Na całym świecie dostrzega się gwałtowne pogorszenie sytuacji chrześcijan i wzrost prześladowań. Jedynie w Chinach, grupa badawcza Open Doors odnotowała wyraźne polepszenie się położenia wyznawców Chrystusa. Inne kraje, takie jak Iran, czy Uzbekistan nadal prowadzą ciężką antychrześcijańską kampanię, wpisaną w program polityczny państwa. Fakt, że w tym roku zajęły lepszą pozycję, jest wyłącznie wynikiem pogorszenia się sytuacji religijnej, politycznej, ekonomicznej, rodzinnej, społecznej i osobistej chrześcijan w nich żyjących.

Światowy Indeks Prześladowań Open Doors nie służy do tworzenia statystyk na podstawie bezosobowych i martwych liczb. Za liczbami bowiem znajdują się konkretni ludzie, którzy cierpią. Należy zatem o tym pamiętać. Lista Open Doors jest tylko modelowym przybliżeniem tragicznej sytuacji chrześcijan w świecie komunizmu, islamu, hinduizmu, buddyzmu i dyktatur.

Celem Światowego Indeksu Prześladowań jest ukazaniem konieczności solidarności, wsparcia, pomocy 100 miliom chrześcijan cierpiących okrutne doświadczenia w ponad 50 krajach na świecie, a więc w co czwartym kraju na ziemi.

"Światowy Indeks Prześladowań jako narzędzie ma być inspiracją i zachętą do modlitwy, pomocy i zdobywania wiedzy czy też świadomości wśród wierzących chrześcijan, na temat losu ich rodzeństwa w Chrystusie Panu" - czytamy w Światowym Indeksie Prześladowań 2013.

Międzynarodowe Dzieło Chrześcijańskie Open Doors szacuje, że na całym świecie z powodu swojej wiary ok. 100 mln chrześcijan cierpi prześladowania z powodu wiary. To właśnie chrześcijanie są tą grupą religijną, która jest najbardziej uciskana z powodów religijnych.

Światowy Indeks Prześladowań Open Doors jest listą 50 krajów, w których chrześcijanie najbardziej cierpią. Każdego roku międzynarodowa grupa ekspertów, we współpracy z Open Doors dokonuje oceny minionego roku, uwzględniając meldunki, badania, raporty i doniesienia monitorujące zakres prześladowań chrześcijan, a które docierają z całego świata. Światowy Indeks Prześladowań Open Doors ukazuje się od 1993 r. Jest on użytecznym narzędziem, które pozwala wniknąć głębiej w problem chrześcijan z krajów, gdzie łamie się podstawowe prawo człowieka do wolności religijnej. Światowy Indeks Prześladowań umożliwia także chrześcijanom, Kościołom, politykom, mediom z tzw. wolnego świata niesienie efektywnej pomocy na wielu płaszczyznach i informowanie o ciężkiej sytuacji prześladowanych.

Open Doors jest międzynarodowym Dziełem chrześcijańskim, które niesie pomoc wszystkim denominacjom chrześcijańskim, cierpiącym ucisk, i które są zagrożone fizycznym zniknięciem w ponad 50 krajach świata. Open Doors pomaga im finansowo oraz duchowo, wzmacniając często pozostawionym samym sobie, chrześcijanom.

Od ponad pięciu dekad Open Doors jest obecne na pierwszej linii frontu, gdzie dodaje sił prześladowanym chrześcijanom działającym w ukryciu, reprezentującym Kościół katakumbowy. Przekraczając podziały konfesyjne, Open Doors próbuje rozwijać Kościoły i wspólnoty lokalne działające w swoich krajach nielegalnie i represjonowane zgodnie z prawem. W tworzenie Światowego Indeksu Prześladowań zaangażowani są eksperci, liderzy Kościołów, jak i współpracownicy Dzieła, działający w świecie prześladowań.

CZYTAJ DALEJ

Abp Galbas: diecezja sosnowiecka jest do obsiania, a nie do zaorania

2024-05-08 17:47

[ TEMATY ]

diecezja sosnowiecka

bp Artur Ważny

Abp Adrian Galbas

Dominik Pyrek/diecezja.sosnowiec.pl

„Diecezja sosnowiecka nie jest do zaorania, tylko do nieustannego obsiewania” - powiedział abp Adrian Galbas w środę podczas obrzędu kanonicznego objęcia diecezji sosnowieckiej przez bp. Artura Ważnego. Uroczystość oraz podpisanie stosownych dokumentów miało miejsce w katedrze w Sosnowcu.

Abp Adrian Galbas zaznaczył, że Kościół sosnowiecki ma przed sobą przyszłość, „choć niektórzy specjaliści od wszystkiego uważają, że tak nie jest”.

CZYTAJ DALEJ

Hiszpania: TK potwierdził kary dla osób modlących się pod klinikami aborcyjnymi

2024-05-08 20:12

[ TEMATY ]

aborcja

Hiszpania

Adobe Stock

Hiszpański Trybunał Konstytucyjny orzekł, że obowiązująca od 2022 r. ustawa, która zabrania odwodzenia kobiet zamierzających dokonać aborcji od tego zamiaru jest zgodna z ustawą zasadniczą tego kraju. Sędziowie TK utrzymali tym samym kary dla osób, które m.in. modlą się pod klinikami aborcyjnymi za kobiety, które zamierzają przerwać ciążę. Ustawa uznawana przez wielu komentatorów i polityków za sprzeczną z zasadą swobody wypowiedzi oraz ograniczającą prawo do zgromadzeń została przyjęta przez Kongres Deputowanych, niższą izbę parlamentu Hiszpanii, w lutym 2022 r. Zgodnie z nią za próbę wpływania na kobietę planującą aborcję, aby donosiła ciążę przewidziane zostały kary od 3 do 12 miesięcy pozbawienia wolności.

W maju 2023 r. TK Hiszpanii orzekł, że obowiązująca ustawa aborcyjna jest zgodna z konstytucją. Jego sędziowie stwierdzili, że przerwanie ciąży może zostać przeprowadzone w sytuacji, kiedy nie dochodzi do przypadku zmuszania kobiety do aborcji. Orzeczenie TK w tej sprawie pojawiło się blisko 13 lat od skargi złożonej do tego organu.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję