Reklama

Napisaliście do nas

Niewolnice XXI wieku

W ostatnim czasie dane mi było pracować w międzynarodowej organizacji SOLWODI, czyli „Solidarność z kobietami w potrzebie”. Trafiały do nas (czyli do naszego punktu konsultacyjnego i domu schronienia) ofiary handlu ludźmi i przymusowej prostytucji. Były to dziewczyny z różnych krajów Europy i Afryki, np. z Rumunii, Bułgarii, Albanii, Czech, Ukrainy, Nigerii, z Polski…

Niedziela Ogólnopolska 41/2013, str. 56-57

[ TEMATY ]

Niedziela Młodych

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wstrząsające historie, każda inna, a w jakiś sposób do siebie podobne. Zazwyczaj proponowano im zwyczajną i dość korzystną pracę. Po przybyciu na miejsce, zabierano dokumenty, zastraszano i zaczynało się tzw. łamanie ofiary - groźby, bicie, gwałty, fizyczne i psychiczne znęcanie się. Upokorzone, traktowane jak towar kobiety były zmuszane do prostytucji. Obchodzono się z nimi nieludzko. Słuchając ich historii, chciało się wołać: Jak to możliwe?!

W mojej pracy z ofiarami handlu ludźmi jasno zobaczyłam, że ich cierpienie nie kończy się wraz z uwolnieniem z rąk oprawców. Kobiety wyrwane ze szponów samego piekła, musiały przebyć długą i trudną drogę, by zacząć normalnie funkcjonować i odzyskać chęć życia. Zmagały się z różnymi dolegliwościami: z depresją, nocnymi koszmarami, prześladującymi obrazami z przeszłości, lękiem o życie swoje i swoich bliskich, z mocnym poczuciem wstydu i wmawianej przez handlarzy winy. Do tego dochodziło pytanie - co dalej? Czy da się jeszcze po tym wszystkim ułożyć życie? Największym jednak spustoszeniem była utrata poczucia godności i żal, że ktoś wtargnął w ich życie i je zniszczył. Tutaj praca była ogromna! Wciąż żywo pamiętam wiele rozmów, jak tę z młodą Albanką, sprzedaną przez swojego męża do domu publicznego w Niemczech. Nie mogła się pogodzić, że okradziono ją z marzeń, z zaufania do ludzi, że już na zawsze będzie nosić na sobie to piętno. Wiedziała, że niektórych konsekwencji nie da się odwrócić. Stella potrzebowała wiele wsparcia i dobroci, by mogła na nowo zaufać i cieszyć się własnym życiem.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Odzyskanie mocy, aby żyć, decydować o sobie i patrzeć z nadzieją w przyszłość, znaczyło w odniesieniu do każdej osoby coś innego. Choć - jako organizacja - miałyśmy wypracowane programy reintegracji dla naszych podopiecznych, to oczywiście nie było gotowych szablonów. Wdrażanie się do normalnego rytmu życia, pokonywanie lęków, podjęcie terapii, nauki, pracy było bardzo potrzebne, ale to co najistotniejsze działo się często poprzez zwyczajne bycie z osobą, przez życzliwe gesty i długie rozmowy przy herbacie. Tak poznawałam wiele obaw, tęsknot i nadziei tych dziewczyn. Któregoś razu uczyłam młodą Nigeryjkę piec ciasto. Biszkopt się udał, pachniało w całym domu, a Nora zadowolona powiedziała: „Kiedyś też będę miała dom i będę piekła ciasto dla moich dzieci”. Jaka radość - to przecież oznaki zdrowienia. Zaczęła „chcieć”! Jeszcze niedawno odmawiała wszelkiego kontaktu i otępiałym wzrokiem patrzyła w ścianę.

Reklama

To były najpiękniejsze chwile i doświadczenia, widzieć, jak osoba wraca do życia i zaczyna wierzyć, że nie wszystko jest stracone. Oczywiście nie działo się to tak szybko i nie każde zmaganie kończyło zwycięstwem. Niestety. Ale to właśnie w tym miejscu chciałabym powiedzieć, że w mojej misji nigdy nie czułam się sama. Wiedziałam, że Bóg pierwszy jest zatroskany o to, by przywrócić każdego do życia. Ja natomiast starałam się zamieniać często przeżywaną bezsilność i bezradność w siłę modlitwy. Bóg zna przecież drogi do tych zakamarków serc, gdzie nikt inny nie może dotrzeć. ON ma moc czynić wszystko nowe.

Na koniec chciałabym prosić każdego z was: Nie dajmy sobie wmówić, że nie możemy nic zrobić dla ofiar handlu ludźmi! Możemy! Każdy z nas może szukać sposobów, jak przeciwdziałać współczesnemu niewolnictwu i być wsparciem dla tych, którzy cierpią z tego powodu. Wśród wielu form pomocy jest modlitwa, która ma wielką moc wyprowadzić z udręczenia ku wolności, ze śmierci do życia.

Już w najbliższym czasie będzie bardzo konkretna możliwość włączenia się w wieczór modlitwy i okazania solidarności z wszystkimi osobami pozbawionymi słusznych praw do życia i wolności. 18 października będziemy obchodzili Europejski Dzień przeciwko Handlowi Ludźmi - niech więc nie zabraknie ciebie i twojej modlitwy: Bądź światłem w ich ciemności!

2013-10-09 08:57

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Tłumaczy moje życie

Niedziela Ogólnopolska 18/2019, str. 54-57

[ TEMATY ]

Niedziela Młodych

@ Delphine Poggianti/ stock.adobe.com

Zacząłem słuchać Jego głosu. W kolorowej i szarej rzeczywistości. On mówi zawsze i na każdym kroku. Wystarczy rozejrzeć się i słuchać. Spojrzeć na drugiego człowieka. Zwłaszcza tego sponiewieranego przez życie

Słowo Boże z dużą siłą „wdarło się” w moje życie. A co za tym idzie – w życie mojej najbliższej rodziny i przyjaciół. Mówię „wdarło”, bo jest mocno połączone z życiem i działalnością w Kościele. A nie zawsze tak było. Mimo katolickiego wychowania i udziału jako młody chłopak w życiu Kościoła (przyjętych w młodości sakramentach, posłudze ministranta i lektora, udziału w oazach i innych grupach parafialnych) miałem dłuższą chwilę, którą spędziłem poza nim. W pełni świadomy braku mojej przynależności do struktur kościelnych, nie starałem się i nie zabiegałem o możliwość korzystania z tego, czym Kościół dysponuje. Zasadę miałem taką: nie należysz, to nie wnosisz, a tym bardziej nie korzystasz. Taka pustynia trwała kilka lat. W trakcie tego czasu jednak zawsze i na każdym kroku towarzyszyła mi świadomość i bardzo silne przekonanie, że On nieustannie mi towarzyszy i czegoś ode mnie chce. To takie dziwne doświadczenie, które jest, a którego nie potrafisz wytłumaczyć, a co gorsza także i zrozumieć.

CZYTAJ DALEJ

Pojechała pożegnać się z Matką Bożą... wróciła uzdrowiona

[ TEMATY ]

Matka Boża

świadectwo

Magdalena Pijewska/Niedziela

Sierpień 1951 roku na Podlasiu był szczególnie upalny. Kobieta pracująca w polu co i raz prostowała grzbiet i ocierała pot z czoła. A tu jeszcze tyle do zrobienia! Jak tu ze wszystkim zdążyć? W domu troje małych dzieci, czekają na matkę, na obiad! Nagle chwyciła ją niemożliwa słabość, przed oczami zrobiło się ciemno. Upadła zemdlona. Obudziła się w szpitalu w Białymstoku. Lekarz miał posępną minę. „Gruźlica. Płuca jak sito. Kobieto! Dlaczegoś się wcześniej nie leczyła?! Tu już nie ma ratunku!” Młoda matka pogodzona z diagnozą poprosiła męża i swoją mamę, aby zawieźli ją na Jasną Górę. Jeśli taka wola Boża, trzeba się pożegnać z Jasnogórską Panią.

To była środa, 15 sierpnia 1951 roku. Wielka uroczystość – Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny. Tam, dziękując za wszystkie łaski, żegnając się z Matką Bożą i własnym życiem, kobieta, nie prosząc o nic, otrzymała uzdrowienie. Do domu wróciła jak nowo narodzona. Gdy zgłosiła się do kliniki, lekarze oniemieli. „Kto cię leczył, gdzie ty byłaś?” „Na Jasnej Górze, u Matki Bożej”. Lekarze do karty leczenia wpisali: „Pacjentka ozdrowiała w niewytłumaczalny sposób”.

CZYTAJ DALEJ

Ks. prof. Tomasik: Pierwszą Komunię św. można przyjąć wcześniej niż w wieku 9 lat

2024-05-05 08:31

[ TEMATY ]

Pierwsza Komunia św.

Karol Porwich/Niedziela

W Kościele katolickim istnieje możliwość wcześniejszej Komunii św. niż w wieku 9 lat, jeżeli rodzice tego pragną, a dziecko jest odpowiednio przygotowane - powiedział PAP konsultor Komisji Wychowania Katolickiego KEP ks. prof. Piotr Tomasik. Wyjaśnił, że decyzja należy do proboszcza parafii.

W maju w większości parafii w Polsce dzieci z klas trzecich szkół podstawowych przystępować będą do Pierwszej Komunii św. W przygotowanie uczniów zaangażowane są trzy środowiska: parafia, szkoła i rodzina.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję