W uroczystość Bożego Narodzenia metropolita warszawski przewodniczył Mszy św. koncelebrowanej w archikatedrze św. Jana Chrzciciela na Starym Mieście. Eucharystia była sprawowana w intencji „całej archidiecezji warszawskiej” oraz intencjach, jakie do świątyni przynieśli uczestnicy Eucharystii.
Na początku homilii metropolita warszawski przypomniał, że w pierwszy dzień świąt Bożego Narodzenia Kościół głosi nowinę, która streszcza się w słowach, jakie w wigilijną noc pasterze usłyszeli od Anioła: „Oto zwiastuję wam radość wielką. Dziś w mieście Dawida narodził się Zbawiciel, którym jest Mesjasz Pan".
Pomóż w rozwoju naszego portalu
- Kościół w te kolejne święta, które nam się w życiu zdarzyły, mówi: „Ciesz się chrześcijaninie! Ciesz się każdy człowieku! Wesel się jak małe dziecko! Ale nie tylko z prezentów i smakołyków. Ciesz się z czegoś nieskończenie większego - że jesteś kochany przez Boga, odkupiony przez Boga, że Bóg cię zbawił, że przyszedł na świat dla ciebie! On narodził się w konkretnym Betlejem, w konkretnym czasie, żeby udowodnić ci, że to jest Bóg konkretny, a nie jakaś mgławica, albo ideologia. Że jest konkretnie przy tobie, by dać ci Niebo. Ciesz się człowieku, że jesteś taki ważny dla Boga! - powiedział abp Galbas.
Nawiązując do dzisiejszej Ewangelii (według św. Jana, J 1, 1-5. 9-14)
Reklama
kaznodzieja w swoich rozważaniach skupił się na dwóch zdaniach: „A Słowo stało się Ciałem i zamieszkało między nami" oraz „Wszystkim tym jednak, którzy Je przyjęli, dało moc, aby się stali dziećmi Bożymi, tym, którzy wierzą w imię Jego – którzy ani z krwi, ani z żądzy ciała, ani z woli męża, ale z Boga się narodzili”.
W pierwszym zdaniu jest termin „słowo”, które rozumiemy też jako „namiot”. W czasach biblijnych namiot towarzyszył ludom koczowniczym w wędrówce, był też ich miejscem zamieszkania. - Bóg, który w Jezusie Chrystusie rozbija wśród nas swój namiot, też towarzyszy nam w naszej wędrówce. Jest z nami cały czas. Bywa, że my nie jesteśmy z nim, ale On jest z nami zawsze, w każdym naszym doświadczeniu. Towarzyszy nam w blasku i cieniach, radości i smutku, gdy jest nam pod górkę i z górki. Często nie dostrzegamy Jego dobroczynnej, miłosiernej obecności – powiedział metropolita i podkreślił, że jako osoby wierzące powinniśmy mieć świadomość obecności Chrystusa w naszym codziennym życiu. - Łatwiej uda nam się wtedy rozróżnić to, co jest fundamentalne od tego, co drugorzędne – dodał.
Rozważając zdanie - „Wszystkim tym jednak, którzy Je przyjęli, dało moc, aby się stali dziećmi Bożymi, tym, którzy wierzą w imię Jego – którzy ani z krwi, ani z żądzy ciała, ani z woli męża, ale z Boga się narodzili” - abp Galbas powiedział, że właśnie nim modlił się w najtrudniejszych momentach swojej rowerowej pielgrzymki z Poznania do Jerozolimy. A były tam takie chwile, że „jechał płacząc”, czuł też „żal i wstyd”, iż nie uda mu się dotrzeć do celu.
Reklama
- Bóg nie zabiera życiowych trudności ani nie zabiera codziennego życiowego zmagania. Ale robi coś znacznie ważniejszego tym, którzy Mu się powierzają: daje siłę, aby szli lub jak ja jechali – powiedział.
Na koniec kazania nowy metropolita warszawski poprosił wiernych, aby w Nowym Roku starali się „wypełniać czas życiem”.
- Chciejcie być blisko siebie. I naśladując Chrystusa, dzielcie się z nimi radością wiary (…) Rozkoszujmy się też Ewangelią, Bożą Miłością i Dobrocią. Rozkoszujmy się tym, że On widzi nas lepszymi niż my sami siebie widzimy – podkreślił abp Adrian Galbas.