Reklama

Niedziela Sosnowiecka

Pierwsza pielgrzymka z Będzina

Pierwsza po wojnie piesza pielgrzymka z Będzina na Jasną Górę wyruszyła 32 lata temu, 24 sierpnia 1981 r. Głównym impulsem do jej zorganizowania było otrzymanie od władz komunistycznych zgody na powstanie nowej parafii i budowy kościoła na osiedlu Syberka. Szybko pielgrzymka ta przerodziła się w pielgrzymkę zagłębiowską

Niedziela sosnowiecka 34/2013, str. 6

[ TEMATY ]

historia

pielgrzymka

Archiwum Wojciecha Horosza

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Gdyby nie ks. Kazimierz Bednarski i proboszcz ks. Stefan Gibała - nie byłoby dzisiaj tej pięknej tradycji zagłębiowskiego pielgrzymowania do Jasnogórskiej Królowej. To oni postanowili zorganizować pielgrzymkę pieszą na Jasną Górę i byli jej głównymi organizatorami. Ale co stało się głównym impulsem do tego?

- Przybycie pielgrzymującej Kopii Cudownego Obrazu Matki Bożej Częstochowskiej do będzińskich parafii przyczyniło się do zespolenia społeczności religijnej tego największego będzińskiego osiedla, jakim była i jest do dziś Syberka. Wznowione zostały starania o pozwolenie na budowę kościoła. Po wielu trudach, udało się to w 1980 r. Powstała więc parafia pod wezwaniem Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny. Prace przy budowie kościoła postępowały bardzo szybko i dojrzewała myśl, aby z wdzięczności za uzyskanie zgody na budowę kościoła na dwudziestotysięcznym osiedlu, wznowić przedwojenne pielgrzymki piesze na Jasną Górę. Pielgrzymka miała mieć charakter dziękczynny za łaskę powstania nowej parafii i o pokój w ojczyźnie - wspomina Wojciech Horosz, jeden z organizatorów pielgrzymki.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Zgodę na zorganizowanie pielgrzymki udało się uzyskać niemalże w ostatniej chwili, bo dopiero 14 sierpnia 1981 r. Jednak przezorni organizatorzy przygotowania do niej rozpoczęli parę miesięcy wcześniej. Odbywały się one w konspiracji. Zaangażowało się w to wiele osób. Ustalona była już m.in. trasa i miejsce noclegu. Wcześniej „pocztą pantoflową” poszła wiadomość o planowanej pielgrzymce. Może dlatego ilość zapisanych osób w niedzielę 22 sierpnia wynosiła ok. 400 osób. „Wiadomość o pieszej pielgrzymce z Będzina rozchodzi się po okolicznych miejscowościach. Zgłaszają się wciąż chętni i młodzież z Dąbrowy Górniczej” - pisze w kronice pielgrzymki Maria Horosz. Ta ilość była miłym zaskoczeniem, gdyż najliczniejsza pielgrzymka w okresie międzywojennym liczyła mniej, bo 245 osób.

Reklama

24 sierpnia 1981 r., rano o godz. 5.30 odprawiona została Msza św. dla pielgrzymów, po której wyruszyli oni w drogę. Żegnano i witano ich bardzo serdecznie w miejscowościach, przez które przechodzili. Pomimo że w tym okresie trudno było o żywność, przydziały kartkowe były małe, wierni częstowali pątników m.in. chlebem, napojami, owocami. W Strzyżowicach młodzież poświęcając swoje szczupłe przydziały kartkowe zakupiła i częstowała dzieci słodyczami. Przewodnią myślą pielgrzymki były słowa: „Maryjo! Wdzięczni za łaski idziemy do Ciebie”.

W pierwszym dniu pątnicy przeszli 38 km. Nocleg był zorganizowany w Miotku. Zmęczenie było tak dotkliwe, że wielu myślało o zrezygnowaniu z dalszej drogi. Jednak na następny dzień wróciły siły. „W chwilach szczególnego zmęczenia przypominały mi się słowa jednego z księży witających nas na trasie pielgrzymki: Podjęliście ten trud dobrowolnie, nikt was do tego nie zmuszał ani nie namawiał, ani nie obiecywał nagród materialnych; nie z lęku przed kimś idziecie, lecz z własnej woli, z wdzięczności i z prośbą o łaski dla Ojczyzny” - czytamy w cytowanej już kronice pielgrzymki.

Atmosfera podczas pielgrzymki była niezwykła. Żarliwa modlitwa i śpiew pomagały w drodze i dodawały siły. Pieśni, które wówczas śpiewano wyrażały to, co wszyscy w tym czasie czuli. 26 sierpnia wszyscy wzięli udział w głównych uroczystościach na Jasnej Górze z innymi pielgrzymami. Powrót odbył się w zatłoczonym pociągu, ale wszyscy byli pełni radości.

Przebycie trasy w ciągu dwóch dni okazało się bardzo trudne i dlatego od drugiej pielgrzymki w 1982 r. trasę podzielono na trzy dni. I tak jest do dzisiaj.

- Po ukończeniu szkoły średniej i zdaniu egzaminów na studia zdecydowałem się pójść na pieszą pielgrzymkę, która została po raz pierwszy zorganizowana w moim mieście. Był to czas, gdy nie wolno było się gromadzić, nie było też żadnych pielgrzymek. Nadarzyła się więc okazja, żeby pójść z tymi, którzy tak samo myśleli jak ja. Wtedy szedłem z moją przyszłą żoną Krysią, co też było dla mnie bardzo istotne. Miałem już wtedy nadzieję, że będę z nią wspólnie szedł przez całe życie. I tak się stało. Główną intencją tamtej pielgrzymki była chęć dziękowania Matce Bożej za szczęśliwe ukończenie szkoły i prośba o dalszą opiekę i pomoc podczas studiów, które mnie czekały - wspomina Krzysztof. - Klimat tamtej pielgrzymki był niepowtarzalny. Nie mieliśmy doświadczenia. Nikt nie wiedział czego można się spodziewać. W latach osiemdziesiątych śpiewaliśmy takie pieśni, jak „Ojczyzno ma, tyle razy we krwi skąpana” czy „Nie zdejmę krzyża z mojej ściany”. Był to wyraz tego, co czuliśmy i forma manifestacji naszych poglądów i niezadowolenia z tego, co robiły z Kościołem i ludźmi wierzącymi ówczesne władze PRL. Buntowaliśmy się przeciw zakazowi budowy kościołów czy organizowania imprez religijnych. Wtedy myślałem, że to będzie moja jedyna pielgrzymka. Tak się nie stało. Od tamtego czasu chodzę co roku. Każda pielgrzymka jest inna, ale tamtej pierwszej nigdy nie zapomnę - mówi Krzysztof.

2013-08-20 16:51

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

W cieniu złotych kopuł

Niedziela Ogólnopolska 4/2024, str. 28-29

[ TEMATY ]

historia

pl.wikipedia.org

Pocztówka z widokiem soboru św. Aleksandra Newskiego na pl. Saskim w Warszawie

Pocztówka z widokiem soboru św. Aleksandra Newskiego na pl. Saskim w Warszawie

Sobór św. Aleksandra Newskiego na dzisiejszym pl. Piłsudskiego w Warszawie? Był taki czas, że stał, ale mało kto o tym wie, mało kto pamięta. A pamiętać trzeba – choćby ku przestrodze.

Dominujące nad wieloma polskimi miastami dawnego Królestwa Polskiego złote kopuły cerkwi i soborów prawosławnych, powstałe w II połowie XIX i na początku XX wieku, były symbolami rosyjskiego panowania na ziemiach polskich, dlatego budowle te stawiano w prestiżowych lokalizacjach, na głównych placach lub przy głównych ulicach miast. Po 1918 r., w ramach tzw. odmaskwiania, znikały z tych miejsc lub zmieniano ich przeznaczenie.

CZYTAJ DALEJ

Trwam w Winnym Krzewie

2024-04-23 12:03

Niedziela Ogólnopolska 17/2024, str. 22

[ TEMATY ]

rozważanie

Adobe Stock

Jakiś czas temu spotkałem mężczyznę, który po wielu latach przeżytych z dala od Boga i Kościoła odnalazł skarb wiary i utracony całkowicie sens życia. Urodził się w dobrej katolickiej rodzinie. Rodzice zadbali o jego religijną formację. Pokazali mu prawdziwe rodzinne życie, jednak już jako nastolatek zaczął się od tego wszystkiego odcinać. Spotkał takie osoby, które przekonały go, że religia to ludzki wymysł, że Boga nie ma, a Kościół i jego ludzie to zwykli hipokryci. Począł się zatracać, zaczął bowiem nadużywać alkoholu, zażywać narkotyki, prowadzić rozwiązłe życie, w niczym nieskrępowanej wolności. Porzucił dom, zrozpaczonych rodziców i związał się z towarzystwem, które wyznawało podobne „wartości”. Tam poznał swoją przyszłą żonę. Zawarli nawet sakrament małżeństwa, bo ktoś ich przekonał, że to fajna „impreza”. Dali życie trzem córkom, których nawet nie ochrzcili. Małżeństwo tego człowieka rozpadło się, a córki totalnie pogubiły się w życiu. Został sam z poczuciem przegranego życia. Postanowił ze sobą skończyć. I wtedy spotkał kogoś, kto przypomniał mu o Bogu, o sakramentach świętych, o Różańcu i zaprowadził do wspólnoty działającej w parafii, która otoczyła go miłością i modlitwą. Dzisiaj odbudowuje swoje życie, porządkuje swoje sprawy. Na jego dłoni widziałem owinięty różaniec, z którym, jak powiedział, nigdy się już nie rozstaje. Na pożegnanie przyznał, że nareszcie czerpie pełnymi garściami z Bożej miłości.

CZYTAJ DALEJ

Czego uczy nas świętość Jana Pawła II? Msza św. z okazji obchodów 10. rocznicy kanonizacji papieża

2024-04-27 17:55

[ TEMATY ]

św. Jan Paweł II

@VaticanNewsPL

Odważny, zdecydowany, konsekwentny, człowiek pokoju, obrońca rodziny, godności każdego ludzkiego życia, prawdziwy i szczery przyjaciel młodych oraz wielka pobożność Maryjna - tak scharakteryzował św. Jana Pawła II kard. Angelo Comastri. Emerytowany archiprezbiter bazyliki watykańskiej w homilii podczas Mszy św. w Bazylice św. Piotra z okazji obchodów 10. rocznicy kanonizacji papieża Polaka starał się odpowiedzieć na pytanie: Czego uczy nas świętość Jana Pawła II - niezwykłego ucznia Jezusa w XX wieku?

Hierarcha nawiązał do dnia pogrzebu Jana Pawła II, 8 kwietnia 2005 roku na Placu Świętego Piotra, wspominając księgę Ewangelii, której strony zaczął przewracać wiatr. "W tym momencie wszyscy zadaliśmy sobie pytanie: `Kim był Jan Paweł II? Dlaczego tak bardzo go kochaliśmy?`" - powiedział kardynał i dodał: "Niewidzialna ręka przewracająca Ewangeliarz zdawała się mówić nam: `Odpowiedź jest w Ewangelii! Życie Jana Pawła II było nieustannym posłuszeństwem Ewangelii Jezusa, i z tego powodu - mówił nam wiatr! - z tego powodu go umiłowaliście!`"

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję