Wiele nurtów we współczesnej psychologii zawiera zupełnie świadome odwołania do wiary. Wśród amerykańskich psychologów i terapeutów coraz liczniejsza jest grupa tych, którzy na spotkaniach z wierzącymi pacjentami zachęcają do modlitwy, ufności wobec Boga i sakramentu pojednania. Jako ludzie nauki czynią tak z jednego tylko powodu: badania dowodzą w sposób niepodważalny, że głęboka, racjonalna wiara ma uzdrawiający wpływ na ludzką psychikę. Jednym z przedstawicieli takiego nurtu psychologii jest John Powell, wykładowca Loyola University w Chicago i autor licznych książek, wydanych także po polsku. W jednej z nich opowiada historię kobiety, która przez wiele lat prowadziła bardzo grzeszne życie - tak grzeszne, że w pewnym momencie odczuła wręcz odrazę do samej siebie. Postanowiła pójść na brzeg oceanu i wejść w fale tak daleko, jak to możliwe, a później oddać żywiołowi na zawsze swe życie. Zanurzając się, odwróciła się na chwilę i zobaczyła, jak fale zmywają na piasku ślady jej stóp. „A może moje grzechy mogą być tak samo zmazane?” - pomyślała. Jeszcze tego samego wieczoru uklęknęła przy konfesjonale. Jakby powtórzyła gest cudzołożnej kobiety wobec Jezusa: „PŁACZĄC, ZACZĘŁA ŁZAMI OBLEWAĆ JEGO NOGI” (Łk 7, 38). Po długiej spowiedzi kapłan wyszedł i przytulił ją, zupełnie inaczej niż czynili to dotychczas mężczyźni. Łzy wstydu zamieniły się wówczas w łzy szczęścia.
Pomóż w rozwoju naszego portalu