Po raz pierwszy plenarne obrady Synodu Biskupów poprzedziło nabożeństwo pokutne. Przewodniczył mu Ojciec Święty, który swoją obecnością i słowami homilii podkreślił, że nie jest możliwe „podążanie naprzód” Kościoła, bez stanięcia twarzą w twarz z grzechem i krzywdą, które oddzielają człowieka od Bożej łaski i powodują ból współczesnego człowieka. Papież podkreślił, że niemożliwe jest budowanie Kościoła synodalnego, jeśli wpierw Kościół nie wzniesie modlitwy przebłagalnej i nie odnowi woli osobistego nawrócenia i zadośćuczynienia za krzywdy.
Głos pokrzywdzonych wybrzmiał w sercu Kościoła
Reklama
Zebrani w Bazylice Watykańskiej wzięli udział w Liturgii Słowa oraz wysłuchali trzech świadectw osób skrzywdzonych lub będących świadkami ludzkiej krzywdy we współczesnym świecie. Pierwszym podzielił się Laurence Gien, który jako dziecko został wykorzystany seksualnie przez księdza w RPA. Drugim podzieliła się wolontariuszka Fundacji Migrantes Sara Vatteroni, która wraz z mężem i dziećmi niesie pomoc migrantom przybywającym z Afryki do wybrzeży Włoch. Jako trzecia głos zabrała Syryjka s. Deema Fayyad, która dzieliła się doświadczeniem wszechobecnej i pozbawiającej nadziei wojny na Bliskim Wschodzie. Każda z tych osób zwracała uwagę nie tylko na osobisty dramat, ale też na zniszczenie, jakie dramaty wykorzystań seksualnych, wojen, przymusowych migracji niosą dla całego współczesnego świata. „Konsekwencje tych nadużyć wykraczają daleko poza mury Kościoła. Zachwiały one wiarą milionów ludzi, nadszarpnęły reputację instytucji, od której wielu oczekuje wskazówek, i spowodowały kryzys zaufania, który odbija się echem w społeczeństwie” – mówił mieszkający dziś w Niemczech skrzywdzony mężczyzna, podkreślając, że Kościół nie może sprawiać wrażenia, jakoby sprawiedliwość i odpowiedzialność podlegały jakimkolwiek negocjacjom.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Nadzieja większa, niż grzech
Dramatyczne świadectwa nie były jednak pozbawione nadziei. „Jesteśmy tu dziś, aby dać świadectwo nowej ludzkości” – mówiła włoska wolontariuszka, zaś zakonnica z Syrii, podkreśliła, że nawet w chwilach największego wojennego zwątpienia, można spotkać „Boga wśród ruin.”
Kościół wymienia swoje grzechy i błaga o przebaczenie
Reklama
W odpowiedzi na usłyszane Słowo Boże i świadectwa, sześciu kardynałów odczytało napisane przez Ojca Świętego modlitwy, w których błagali Boga o przebaczenie grzechów i zaniedbań współczesnego świata. Arcybiskup Bombaju kard. Oswald Gracias, jeszcze przed zabraniem głosu przez świadków, modlił się o przebaczenie braku odwagi, niezbędnej dla radykalnego i trwałego budowania pokoju i sprawiedliwości na świecie. Kard. Michael Czerny SJ, prefekt Dykasterii ds. Integralnego Rozwoju przepraszał za przekszłtałcenie stworzenia „z ogrodu w pustynię”, a także za wybory, które doprowadziły do niewolnictwa, kolonializmu i przymusowych migracji. Kard. Seán Patrick O’Malley OFM z Bostonu, gdzie rozegrało się wiele dramatów nadużyć seksualnych, przepraszał za wszelkie grzechy i zaniedbania związane z tym dramatem. Prefekt Dykasterii ds. Świeckich, Rodziny i Życia kard. Kevin Farrell przepraszał za zranienia i zaniedbania kobiet, rodzin oraz grzechy przeciwko ludzkiemu życiu. Arcybiskup Rabatu, kard. Cristóbal Lopez Romero prosił o wybaczenie grzechów i zaniedbań względem najuboższych. Prefekt Dykasterii Doktryny Wiary, kard. Víctor Manuel Fernández modlił się, wymieniając grzechy popełniane przez pasterzy Kościoła, zaniedbujących szczere głoszenie Ewangelii i Bożego Miłosierdzia. Wreszcie kard. Christoph Schönborn prosił o przebaczenie za grzechy przeciwko chrześcijańskiemu powołaniu i natchnieniom Ducha Świętego, „za przeszkody, które stawialiśmy na drodze do budowania prawdziwie synodalnego, symfonicznego Kościoła, świadomego bycia świętym ludem Bożym idącym razem, uznającym swoją wspólną godność chrzcielną” – mówił.
Nie ma uzdrowienia bez stanięcia w prawdzie
W odpowiedzi na wołanie zranionych i proszących o przebaczenie, Ojciec Święty przypomniał, że „Kościół jest zawsze Kościołem ubogich w duchu i grzeszników szukających przebaczenia, a nie tylko sprawiedliwych i świętych, a nawet sprawiedliwych i świętych, którzy uznają się za ubogich i grzeszników.” Podkreślił, że dla uzdrowienia konieczne jest nazwanie grzechów po imieniu, a nie za pomocą „zbyt kulturalnych” eufemizmów i przypomniał, że Kościół jest ze swej natury relacyjny i, że i „tylko poprzez uzdrowienie chorych relacji możemy stać się Kościołem synodalnym.” Papież zaznaczył też, że przyznanie się do własnej grzeszności jest niezbędne dla wiarygodności Kościoła i jego misji.
Nie zamykać się na „niespodziankę miłosierdzia”
Nawiązując do wysłuchanej przypowieści biblijej o faryzeuszu i celniku, Franciszek zwrócił uwagę, że wielokrotnie członkowie Kościoła, zamiast uznać własną grzeszność i błagać o przebaczenie, przyjmowali postawę faryzejską, zamykając się na Boże działanie, zwłaszcza na Jego „niespodziankę miłosiedzia”. „Ile razy sami zajmowaliśmy całą przestrzeń naszymi słowami, naszymi osądami, naszymi tytułami, naszym przekonaniem, że mamy tylko zasługi?” – mówił Papież, podkreślając, że dziś Kościół chce przyjąć postawę skruszonego celnika.
Potrzeba pojednania i osobistej odpowiedzi na zło
W przeddzień rozpoczęcia synodalnych obrad, Ojciec Święty zwrócił też uwagę, że nie można zwracać się do Boga, nie prosząc o przebaczenie bliźniego. „Jak moglibyśmy być Kościołem synodalnym bez pojednania? Jak moglibyśmy twierdzić, że idziemy razem bez otrzymania i udzielenia przebaczenia, które przywraca komunię w Chrystusie?” – pytał. Podkreślił, że pytanie o obecność Boga, zadawane często wobec tragedii świata, należy skierować do samego siebie, zdając sprawę z własnej odpowiedzialności za odpowiadanie dobrem na zło. „Nie możemy oczekiwać, że rozwiążemy konflikty, podsycając przemoc, która staje się coraz bardziej haniebna, odkupimy się, zadając ból, ocalimy się przez śmierć innych. Jak możemy dążyć do szczęścia opłacanego ceną nieszczęścia naszych braci i sióstr?” – apelował Papież, zachęcając do spowiedzi, mającej moc przywrócenia ufności i „przerwania więzów zła”.
Homilię zakończył słowami modlitwy Adsumus, która towarzyszy uczestnikom Synodu Biskupów i zapewnił, że Kościół nie chce, aby ciężar grzechów „spowolnił drogę Królestwa Bożego w historii”.