Zwycięskie odparcie Szwedów spod murów Jasnej Góry u schyłku 1655 r. było w zalanej wrogą armią Rzeczypospolitej sygnałem do stawienia oporu najeźdźcom. W wielu miejscach kraju samorzutnie zaczęły się organizować zbrojne partie złożone nie tylko ze szlachty, lecz także z chłopów, znoszące mniejsze oddziały szwedzkie. Do walki ze Szwedami przystąpiły też oddziały regularnego wojska. W zmienionej sytuacji militarnej i politycznej do kraju wrócił król Jan Kazimierz i pod wrażeniem tak wielkiego zaangażowania szerokich rzesz narodu w walkę ze Szwedami 1 kwietnia 1656 r. w katedrze lwowskiej oddał w imieniu swoim, dynastii i państwa swoje Królestwo pod opiekę Maryi:
Reklama
„Wielka Boga-Człowieka Matko i Przeczysta Panno! Ja, Jan Kazimierz, z łaski Twego Syna Króla królów, Pana mojego, i z Twojej łaski Król, u stóp Twoich najświętszych na kolana padając, obieram Cię dzisiaj za Patronkę moją i moich państw Królowę, i polecam Twojej szczególnej opiece i obronie siebie samego i moje Królestwo Polskie z Księstwami: Litewskim, Ruskim, Pruskim, Mazowieckim, Żmudzkim, Inflanckim, Czernichowskim, jako też wojska obydwu narodów i wszystek mój lud. Wzywam pokornie w tym opłakanym i zamieszanym Królestwa mego stanie Twego miłosierdzia i pomocy przeciw nieprzyjaciołom świętego rzymskiego Kościoła. A ponieważ największymi dobrodziejstwy Twymi zobowiązany, czuję w sobie gorącą żądzę służenia Ci gorliwie z narodem, przyrzekam więc moim, rządców i ludu imieniem Tobie i Twemu Synowi, Panu naszemu Jezusowi Chrystusowi, że cześć Twoją wszędzie po krajach mojego Królestwa rozszerzać będę…”. W ślubach lwowskich poruszony patriotyczną postawą chłopów, król Jan Kazimierz złożył też przyrzeczenie polepszenia ich losu. Trzeba jednak wyraźnie stwierdzić, że to przyrzeczenie królewskie nie zostało dotrzymane. W trakcie uroczystości podczas odmawiania Litanii Loretańskiej przebywający u boku króla nuncjusz papieski Pietro Vidoni trzykrotnie powtórzył wezwanie: „Królowo Korony Polskiej - módl się za nami!”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Wkrótce potem para królewska nawiedziła sanktuarium jasnogórskie, a wdzięczna za obronę królowa wzięła pod opiekę dobra jasnogórskie, stwierdzając: „... Przyznać to musimy, żeśmy szczególnej łaski Bożej przy miejscu Świętego Obrazu Cudownego Najświętszej Panny Maryjej Jasnej Góry Częstochowskiej podczas teraźniejszego zamieszania doznali, że nieprzyjaciel do niego z wielką swoją potęgą szturmując nic nie wskórał... Więc że Ojcowie Zakonu tego miejsca osobliwym swoim nabożeństwem przeciwko [ku] Matce Bożej na wszystko dostojeństwo Korony Polskiej niemało dopomagali... onych w protekcję naszą… wziąć umyśliliśmy, jakoż właśnie bierzemy... Cokolwiek wierności Wasze dobrego w tym dla Ojców pomienionych uczynicie, to jakbyście dla nas czynili rozumiejcie”.
Reklama
Tak jak w czasie szwedzkiego potopu Jasna Góra dochowała wierności królowi i Rzeczypospolitej, tak i w późniejszym czasie, na początku XVIII wieku, gdy w trakcie trzeciej wojny północnej armie szwedzkie znów zalały kraj, Jasna Góra nie skapitulowała przed najeźdźcą, dając przykład tym, którzy upadali wówczas na duchu. Trzykrotnie pod jej murami stawały wówczas szwedzkie wojska, lecz pamiętni lekcji z 1655 r. szwedzcy generałowie: Nils Stromberg, Carl Gustaf Rehnsköld i Nils Carlsson Gyllenstierna nie odważyli się zaatakować sanktuarium, usiłując oblężeniem i przygotowaniami do szturmu bezskutecznie zastraszyć paulinów. W późniejszych czasach jeszcze nie raz oblegały ją obce wojska, a decyzje najeźdźców odnośnie do sanktuarium jasnogórskiego zapadały na najwyższym szczeblu.
Tak było w trakcie trzeciej wojny północnej, gdzie rozkazy dotyczące Jasnej Góry wydawał osobiście król Karol XII, w okresie konfederacji barskiej, gdy decyzje podejmowała caryca Katarzyna II i rosyjska Rada Państwa w Petersburgu. Podobnie było w okresie napoleońskim, gdzie skarbiec jasnogórski został ocalony przed grabieżą przez Wielką Armię na osobisty rozkaz Napoleona. I podobnie było też w późniejszych czasach, w XIX i XX wieku, gdzie narodowe sanktuarium wyszło z powstań i wojen obronną ręką, a najeźdźcy i zaborcy nie tknęli narodowej świętości, jaką jest jasnogórskie sanktuarium, z obawy przed reakcją społeczeństwa polskiego. W 300. rocznicę ślubowań lwowskich - 26 sierpnia 1956 r. powtórzono w obecności miliona pielgrzymów zgromadzonych na Jasnej Górze Akt Ślubowania według nowego, dostosowanego do współczesnych czasów tekstu Aktu Ślubowań autorstwa kard. Stefana Wyszyńskiego.
Pełniąca ważną rolę strategiczną Jasna Góra po raz ostatni oblegana była przez ścigającą Napoleona armię rosyjską wiosną 1813 r. W czerwcu tegoż roku na polecenie cara Aleksandra I rozebrano mury fortecy jasnogórskiej, kończąc tym samym ostatni etap istnienia twierdzy jasnogórskiej.
Jakkolwiek fizycznie pozbawiona obwarowań twierdza przestała istnieć w sferze materialnej, to po dzień dzisiejszy funkcjonuje w niezniszczalnej sferze duchowej. Forteca określona była w czasach Władysława IV mianem „Fortalitium Marianum” - Twierdzą Maryi, a z biegiem lat rozszerzy się i pogłębi znaczenie terminu „Fortalitium Marianum”. Z płaszczyzny militarnej określenie to przeniesione zostanie na płaszczyznę duchową - Jasna Góra, w której murach kryje się Cudowny Obraz Matki Bożej Częstochowskiej, będzie duchową twierdzą Polaków, gdzie u stóp tronu Królowej Korony Polskiej naród w ciężkich chwilach będzie szukał otuchy i pocieszenia.
O tym fenomenie jasnogórskim, sięgając do jego najgłębszego znaczenia, mówił podczas Mszy św. jubileuszowej na Jasnej Górze w czerwcu 1983 r. Jan Paweł II: „Doświadczenie historyczne wskazuje jednakże na to, że Maryja jest nam dana w swym Jasnogórskim Obrazie przede wszystkim na czasy trudne. Zapowiedzią tych czasów stał się w XVII wieku okres potopu (tak dobrze nam znany z powieści Sienkiewicza). Od czasu, gdy Jasna Góra oparła się naporowi Szwedów, gdy w ślad za tym Ojczyzna uwolniła się od najeźdźców, datuje się szczególny związek sanktuarium jasnogórskiego z coraz trudniejszymi dziejami Narodu. Boga Rodzica zostaje ogłoszona na podstawie ślubów Jana Kazimierza Królową Korony Polski. Świętem Królowej Polski, Tej, która została «dana ku obronie narodu polskiego», stanie się z biegiem czasu dzień 3 maja związany z pamiątką Konstytucji 3 Maja. (...) Podczas pielgrzymki do Ojczyzny w 1979 r. powiedziałem na Jasnej Górze: że tutaj zawsze byliśmy wolni. Trudno inaczej wyrazić to, czym stał się Ołtarz Królowej Polski dla wszystkich Polaków w czasie, kiedy ich Ojczyzna została wymazana z mapy Europy jako niepodległe państwo. Tak, tu, na Jasnej Górze, gdzie mieszka Królowa Polski, w jakiś sposób zawsze byliśmy wolni. O Jasną Górę opierała się też nadzieja Narodu oraz wytrwałe dążenia do odzyskania niepodległości, wyrażane w tych słowach: «Przed Twoje oblicze zanosim błaganie, Ojczyznę wolną racz nam wrócić, Panie». Toteż tu nauczyliśmy się tej podstawowej prawdy o wolności narodu: naród ginie, gdy znieprawia swojego ducha - naród rośnie, gdy duch jego coraz bardziej się oczyszcza; tego żadne siły zewnętrzne nie zdołają zniszczyć!”.