Reklama

Co na to Kościół

Nie ma to tamto: siwy dym!

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Franciszek! Mam tylko jedno skojarzenie. Sen papieża Innocentego III o skromnym zakonniku, który ma podnieść Kościół. Po tym śnie zatwierdza regułę św. Franciszka. Mam wielką nadzieję, że dziś powtórzy się ta sytuacja i znowu Franciszek stanie się odnową dla Kościoła.
Jurek

(…) Niewiarygodnie się cieszę z nowego papieża Franciszka. Będziemy świadkami niezwykłego działania Pana w Kościele. Ależ cudnie! Zwiastunem dla mnie jest gest pochylonego Papieża, który prosi ludzi o modlitwę nad nim - ależ on piękny! Bardzo się módlmy za niego wszyscy! (…) Śpijcie dobrze i spokojnie - nie ma się czego bać, bo Piotr znów jest w łodzi - możemy płynąć do Chrystusa. Ściskam Was mocno.
(o. adam +, langusta na palmie)

O godz. 19.30 telefon od koleżanki: - Wybrali! Wybrali!!! Pędzę do domu, żeby zobaczyć, jak przemawia i kto to jest?! …
Po odwieszeniu słuchawki szybkie przeszukiwanie Internetu (nie mamy telewizora). Próbujemy znaleźć transmisję na żywo, niestety, tylko maleńki ekran, na którym mało widać, na szczęście słychać wszystko świetnie.
Laptop stawiamy w centralnym miejscu i razem z dziećmi wpatrujemy się w pełnym przejęcia oczekiwaniu. Za chwilę telefon od sąsiadów: - Jesteśmy w piżamach, ale przychodźcie zobaczyć na dużym ekranie. Ogromna radość. W dziewiątkę siedzimy przed telewizorem sąsiadów: - Rusza się firanka - ekscytują się dzieci. Gdy pada nazwisko kard. Bergoglio, na chwilę ogarnia nas zdziwienie: - Kto to jest? Pierwsze komentarze, że z Argentyny przyjmujemy z entuzjazmem. Wychodzi skromna biała postać i inicjuje modlitwę za Benedykta. - Wspaniały - szepczemy i modlimy się także. A potem każde jego słowo sprawia, że utwierdzamy się w przekonaniu, że to prawdziwie Boży wybór. A jego prośba o modlitwę i pochylenie głowy, by ją przyjąć, wyciska łzy wzruszenia. - Dziękujemy Ci, Boże, będziemy modlić się za Ciebie, Franciszku.
Ola

Nowo wybrany Papież bardzo lubi podróżować autobusem. Jako biskup Buenos Aires wybrał skromne mieszkanie zamiast pałacu arcybiskupa i nie jeździł limuzyną z szoferem.
(wiadomości.onet.pl)

Zapowiada się nieźle; może się nawrócę!?
(wiadomości.onet.pl/forum)

Z księgi gratulacyjnej „Niedzieli”

Ojcze Święty, cieszę się, że jesteś! Niech Bóg Ci błogosławi, a Maryja otoczy Cię swoim wstawiennictwem.
(Justyna)

Niech Bóg Ci błogosławi, Ojcze Święty Franciszku, na trudnej drodze przewodzenia naszemu Kościołowi!!! Może data wyboru 13.03 wiąże się Fatimą?
(Zdzisław)

Dziękuję, Ojcze święty, za piękne imię, które wybrałeś, będę się modliła, aby św. Franciszek odnawiał kościół, jak to uczynił siedem wieków temu. Niech Duch Święty Cię prowadzi.
(Basia)

Chwalmy Pana! Będę codziennie modlić się za Ciebie Ojcze Święty Franciszku, przypomnij nam prostotę św. Franciszka z Asyżu i zapal w nas ogień św. Franciszka Ksawerego:)
(Bożena)

Drogi papieżu Franciszku! Bardzo się cieszę, że Bóg wybrał jezuitę na następcę św. Piotra. Kościołowi potrzebne jest odrodzenie i zmiana życia. Wierzę, że to może się udać dzięki temu pontyfikatowi. Zapewniam o modlitwie. Polska ogromnie się cieszy!
(Rafał)

Z facebooka:

Wiktor: „Po prostu Franciszek”.

Ewa: „Mamy Papieża! Skromny i wesoły Franciszek”.

Ania: „Bardzo się cieszę! Nawet Maja (córeczka) czekała na błogosławieństwo. Jak usłyszałam „Franciszek”, pomyślałam „pokora”. Jest cudnie!”.

Edyta: „Konklawe miało za zadanie dać Rzymowi biskupa. Zdaje się, że moi bracia kardynałowie znaleźli go prawie na końcu świata - powiedział nowy Papież” - i wszystko jasne”.

Paweł: „Dobrze typowałem”.

Ola: „Habemus Papam! Módlmy się za nowego Ojca Świętego!”.

Tomasz: „Pełne zaskoczenie! Niezwykły człowiek ten nasz Franciszek”.

Marcin: „Jest Papież. Jest dobrze”.

Justyna: „Bardzo się cieszę, z tego, co się o nim mówi, to dobry człowiek, więc trzeba się cieszyć..., nie zna pychy, uważa, ma zainteresowania, przypomina mi Karola Wojtyłę..., choć jest też smutek i tęsknota za Janem Pawłem II”.

Rozmowy:

Mamusia: „Mamy Papieża! Płakałaś? Ja bardzo”.

Przyjaciółka: „Totalne zaskoczenie. Ale wiesz, fajnie. ”

Brat: „Ładny Papież”.

Marcin: „Koniec świata odroczony”.

Jarek: „Za to Papież z końca świata”.

Angelika: „W prostocie siła:) Radość w Kościele:) Franio: D”.

Pierwsze słowa Papieża: „Bracia i siostry, dobry wieczór!”.

Łukasz: „Buona sera, Franciszku!”.

Anna: „Piękno czeka! Dzięki Papa! Dzięki Franciszku! Radość w Kościele!”.

Daria: „Sercem i modlitwą jestem z nowym Papieżem Franciszkiem:)”.

Beata: „Ten papież jako kardynał mieszkał w kawalerce i jeździł autobusem, rowerem do Kurii. Nie wyobrażam sobie kogoś bliższego ludziom niż ten, który przyjmuje imię ostatniego z ostatnich...”.

Edyta: „O papieża modliłam się nowenną do św. Tereski od Dzieciątka Jezus. Prosiłam, by miał czyste serce i mądrość, którą będzie czerpał nie tyle z siebie, co z Boga. Mądry Jego mądrością, aby podejmować niepopularne kroki i decyzje wobec wyzwań Kościoła i świata. Boży wybór przerósł moje oczekiwania. Daje mi to siłę, by na przyszłość wierzyć w moc modlitwy pojedynczych owiec”.

Anka Z.: „Coś o nowym papieżu, tak na gorąco. Osobiście zaszokowało mnie, ze konklawe trwało praktycznie jeden dzień. Jednak, cóż, widocznie Duch Święty nadał takie tempo, w efekcie mamy Papieża Franciszka. Oglądając Jego przemówienie inauguracyjne odniosłam wrażenie, że jest to człowiek pokornej modlitwy. To dobrze, współczesnemu światu przyda się trochę pokory i uświadomienie sobie, że nie wszystko od nas zależy. Dla mnie ten Papież jest zaproszeniem do wyciszenia się i do zastanowienia się nad sobą. Kto wie, może to jest droga do odnowy świata, która ma się rozpocząć od serca każdego z nas”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2013-03-18 13:28

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Te ramiona to nie byle co!

Pójdźmy wszyscy do stajenki – i to szybko, póki jeszcze bojownicy pod sztandarami genderyzmu nie wtargnęli tam z nakazem przedefiniowania pojęć, wyrzucenia wszelkich rekwizytów, wskazujących jednoznacznie na rodzaj męski lub żeński, i z ankietą pomagającą prostym pastuszkom w odkryciu swej prawdziwej tożsamości (bo jako ludzie niewykształceni mogą przecież nie zdawać sobie sprawy, jak niszcząca jest dla nich ta cała płeć kulturowa). Po takiej czystce w stajence ostałyby się chyba tylko wołek i osiołek – widzicie, jakie to jednak szczęście, że ubiegłoroczna plotka, mówiąca, że Benedykt XVI wyrzucił zwierzątka z szopki betlejemskiej, okazała się nieprawdziwa?
Ta posępna wizja to był oczywiście żart. Bez obaw! Jestem przekonana, że normalność i zdrowy rozsądek ostatecznie będą górą. Choć prawdą jest też, że im dłużej będziemy bezmyślnie stać i przyglądać się z zakłopotaniem, jak głupota krzykiem i łokciami toruje sobie drogę, tym dłużej przyjdzie nam na zwycięstwo normalności czekać.
Wracając jednak do stajenki – spójrzmy na jakiekolwiek jej przedstawienie: nieważne już nawet czy pędzla wielkiego mistrza, czy z pocztówki. Przeważnie nie za wiele tam rekwizytów, liczba osób i zwierzaków też jest zmienna. Niekiedy nawet autor ogranicza się do namalowania samej Świętej Rodziny i tylko tyle. Lub aż tyle – bo rodzice to akurat wszystko, co takiemu małemu dziecku do szczęścia wystarczy. I okazuje się, że zwykła kartka z życzeniami (choćby nawet kiczowata) może stać się punktem wyjścia do medytacji dla ludzi przekonanych, że dziecko to przede wszystkim wydatki. Tyle osób dziś twierdzi, że nie stać ich na dziecko, ale to oznacza zwykle, że po prostu nie stać ich na zmianę myślenia.
Strzelam teraz, ale chyba się nie pomylę twierdząc, że najwięcej świętych obrazów przedstawia Maryję z Dzieciątkiem. To musi być motyw bardzo poruszający artystów. I w ogóle jest coś w obrazie matki i dziecka, nawet jeśli to współczesna fotografia amatorska. A skoro te obrazki, z których bije ciepło i dobre emocje, tak nas poruszają, to nie ma siły, musi w tym tkwić jakaś głębia.
Niektórzy twierdzą, że aby to zrozumieć, samemu trzeba być rodzicem (w obliczu tak twardej argumentacji strach w ogóle brać się za pisanie o relacjach matka – dziecko). Ale dużo w tym stwierdzeniu przesady. Przecież większość ludzi – poza dziećmi osieroconymi, porzuconymi lub odrzuconymi – od początku zna dotyk, głos, zapach swojej matki. Więcej nawet, relacje te rozwijają się w najlepsze już w życiu płodowym, którego jakość – jak się okazuje – odgrywa całkiem sporą rolę w późniejszym czasie. Uczestniczymy w tym związku od pierwszych chwil swojego istnienia. Potrafimy więc to i owo ogarnąć, prawda?
Tym bardziej, że najwięcej jest tu do ogarnięcia sercem. Od zawsze. Również w niepowtarzalnej historii Maryi i Jezusa. Bóg nic nie ulepszał od momentu, kiedy Maryja powiedziała „tak”, a Duch Święty zstąpił. Dziecko się rozwijało, słuchało głosów, kopało. Później było kołysane, wynoszone na spacer, przytulane. Jezusowi (Bogu-Człowiekowi!) wystarczały ramiona matki – macie pojęcie? Czuł się w nich dobrze i bezpiecznie. Ale, bo też ramiona matki to nie byle co! Pewna lekarka opowiadała w wywiadzie o dwóch szpitalach w Zimbabwe, jeden był dla pacjentów z kasą, drugi dla biedoty. W obu na świat przychodziły wcześniaki. W „lepszym” szpitalu dzieci wkładano do inkubatorów i zapewniano im fachową opiekę. W tym biedniejszym nie było takiego sprzętu, więc dzieci po prostu intubowano i kładziono matkom w ramiona, personel nic więcej nie mógł zrobić. I co? Okazało się, że większość dzieci z drugiego szpitala przeżyła, były też zdrowsze niż te z inkubatorów. Wnioski nasuwają się same. Swoją drogą, czy to nie zachwycające, jak Pan Bóg zatroszczył się o ludzkość?
I już tak zupełnie na koniec – człowiek instynktownie pragnie normalności. Miłości, ciepła i poczucia bezpieczeństwa. Nie trzeba nic w tym zmieniać. Tylko poddać się Boskiemu planowi. Wzorem może być Maryja. Ale też każda inna dobra matka.

CZYTAJ DALEJ

Nabożeństwo majowe - znaczenie, historia, duchowość + Litania Loretańska

[ TEMATY ]

Matka Boża

Maryja

nabożeństwo majowe

loretańska

Majowe

nabożeństwa majowe

litania loretańska

Karol Porwich/Niedziela

Maj jest miesiącem w sposób szczególny poświęconym Maryi. Nie tylko w Polsce, ale na całym świecie, niezwykle popularne są w tym czasie nabożeństwa majowe. [Treść Litanii Loretańskiej na końcu artykułu]

W tym miesiącu przyroda budzi się z zimowego snu do życia. Maj to miesiąc świeżych kwiatów i śpiewu ptaków. Wszystko w nim wiosenne, umajone, pachnące, czyste. Ten właśnie wiosenny miesiąc jest poświęcony Matce Bożej.

CZYTAJ DALEJ

Chcemy zobaczyć Jezusa

2024-05-04 17:55

[ TEMATY ]

ministranci

lektorzy

Służba Liturgiczna Ołtarza

Pielgrzymka służby liturgicznej

Rokitno sanktuarium

Katarzyna Krawcewicz

Centralnym punktem pielgrzymki była Eucharystia przy ołtarzu polowym

Centralnym punktem pielgrzymki była Eucharystia przy ołtarzu polowym

4 maja w Rokitnie modliła się służba liturgiczna z całej diecezji.

Pielgrzymka rozpoczęła się koncertem księdza – rapera Jakuba Bartczaka, który pokazywał młodzieży wartość powołania, szczególnie powołania do kapłaństwa. Po koncercie rozpoczęła się uroczysta Msza święta pod przewodnictwem bp. Tadeusza Lityńskiego. Pasterz diecezji wręczył każdemu ministrantowi mały egzemplarz Ewangelii św. Łukasza. Gest ten nawiązał do tegorocznego hasła pielgrzymki „Chcemy zobaczyć Jezusa”. Młodzież sięgając do tekstu Pisma świętego, będzie mogła każdego dnia odkrywać Chrystusa.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję