Reklama

Franciszek

Papież do duchowieństwa Timoru Wschodniego: strzeżcie i szerzcie woń Chrystusa

„Istnieje woń Chrystusa i Ewangelii, która ubogaca życie, upiększa je, sprawia, że wzrasta w nadziei i radości, a którą musimy strzec i szerzyć. Nie zapominajcie tego: strzec woni, a potem szerzyć ją wszędzie!” - apelował Franciszek do biskupów, kapłanów, diakonów, osób konsekrowanych, kleryków i katechistów Timoru Wschodniego Ojciec Święty spotkał się z nimi w katedrze pod wezwaniem Niepokonalnego Poczęcia NMP w Dili.

[ TEMATY ]

duchowieństwo

Franciszek w Azji i Oceanii

PAP/EPA/ALESSANDRO DI MEO

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Drodzy bracia Biskupi,
drodzy kapłani i diakoni, zakonnice, zakonnicy i seminarzyści, drodzy katechiści, bracia i siostry, dzień dobry!

Cieszę się, że mogę być pośród was, w ramach podróży, którą odbywam jako pielgrzym na ziemiach Wschodu. Dziękuję biskupowi Norberto de Amaral za słowa, które do mnie skierował, przypominając, że Timor Wschodni jest krajem „na krańcach ziemi”. I - chciałbym powiedzieć - właśnie dlatego, że jest na krańcach, znajduje się w centrum Ewangelii! Ponieważ w sercu Chrystusa - jak wiemy - peryferie egzystencji stanowią centrum: Ewangelia wypełniona jest ludźmi, figurami i historiami, które znajdują się na marginesie, na krańcach, ale zostają powołane przez Jezusa i stają się protagonistami nadziei, którą On przyszedł przynieść.

Reklama

Raduję się z wami i z waszego powodu, ponieważ jesteście uczniami Pana na tej ziemi, tymi, którzy prowadzą na pierwszej linii dzieło ewangelizacji i duszpasterstwa wspólnot chrześcijańskich. Myśląc o waszych trudach, o wyzwaniach, z którymi musicie się uporać, o marzeniu, by Ewangelia stawała się coraz bardziej kompasem służącym ukierunkowaniu kultury waszego ludu, przypomniał mi się bardzo sugestywny fragment Ewangelii św. Jana, który opowiada o scenie czułości i zażyłości, jaka miała miejsce w domu przyjaciół Jezusa: Łazarza, Marty i Marii (por. J 12, 1-11). Zaledwie kilka dni przed Paschą, Jezus znalazł pokrzepienie i ciepło w tym gościnnym domu, zanim poszedł na śmierć. W pewnym momencie, podczas posiłku, Maria „wzięła funt szlachetnego, drogocennego olejku nardowego i namaściła Jezusowi stopy, a włosami swymi je otarła. A dom napełnił się wonią olejku” (w. 3).

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Olejkiem nardowym Maria namaszcza stopy Jezusa, a cały dom wypełnia się tym zapachem, ta woń szerzy się i przenika całe otoczenie. Chciałbym zatrzymać się wraz z wami właśnie nad tym: woń, woń Chrystusa i Jego Ewangelii, dar, którego musimy strzec i do którego szerzenia jesteśmy wezwani. Strzec woni, szerzyć woń. Zastanówmy się nad tym.

Strzec woni. Zawsze musimy powracać do źródła otrzymanego daru, naszego bycia chrześcijanami, kapłanami, zakonnikami czy katechistami. Przyjęliśmy samo życie Boga przez Jego Syna Jezusa, który umarł za nas i dał nam Ducha Świętego. Zostaliśmy namaszczeni, napełnieni wonią Ducha Świętego, nie zapominajmy o tym! I tutaj chciałbym przywołać Apostoła Pawła, który mówi: „Bogu niech będą dzięki za to, że pozwala nam zawsze zwyciężać w Chrystusie i roznosić po wszystkich miejscach woń Jego poznania. Jesteśmy bowiem miłą Bogu wonnością Chrystusa” (2 Kor 2, 14-15).

Umiłowani, jesteście wonią Chrystusa! Podejmuję tę metaforę, ponieważ nie jest wam obca; tutaj, na Timorze, rośnie w obfitości drzewo sandałowe, którego woń jest wysoko ceniona i poszukiwana także przez inne ludy i narody.

Podziel się cytatem

Reklama

Sama Biblia chwali jego wartość, gdy wspomina w Pierwszej Księdze Królewskiej, że królowa Saby odwiedziła króla Salomona i podziwiając jego mądrość, ofiarowała mu ogromną ilość darów, w tym drzewo sandałowe. Tekst mówi: „Z drewna sandałowego król zrobił chodnik dla świątyni Pańskiej i dla pałacu królewskiego oraz cytry i harfy dla śpiewaków. Tyle drewna sandałowego nie sprowadzono i nie widziano aż do dnia dzisiejszego” (1 Krl 10, 12). Bracia i siostry, wy niesiecie inną woń, woń Chrystusa. Jako pasterze, kapłani, zakonnicy i zakonnice, katechiści, wy, którzy postawiliście Jezusa w centrum i leży wam na sercu misja Kościoła, jesteście wonią Ewangelii w tym kraju. Podobnie jak drzewo sandałowe, wiecznie zielone, silne, rosnące i przynoszące owoce, wy także jesteście uczniami-misjonarzami, napełnionymi wonią Ducha Świętego, aby nasycać nią życie waszego ludu.

Nie zapominajmy jednak o jednej rzeczy: olejek otrzymany od Pana musi być starannie przechowywany, tak jak czyni się to z najcenniejszymi rzeczami. Maria z Betanii zachowała go właśnie dla Jezusa, aby namaścić Jego stopy i w ten sposób uczynić gest miłości przed Jego śmiercią i zmartwychwstaniem. My również musimy pielęgnować miłość, poprzez którą Pan napełnił wonią nasze życie, aby nie zaniknęło i nie straciło swojego aromatu. Co to oznacza? Oznacza to pielęgnowanie świadomości otrzymanego daru i posługi powierzonej nam w Kościele oraz czuwanie nad sobą, ponieważ przeciętność i duchowa letniość zawsze czyhają. Oznacza to świadomość, że ta woń służy, tak jak służyła Marii z Betanii, nie dla nas samych, aby się wyróżniać i być dostrzeżonym, lecz by namaścić stopy Chrystusa, stać się świadkami Jego śmierci i zmartwychwstania oraz namaścić stopy ubogich i potrzebujących.

I jeszcze: strzec wiary oznacza, nie tylko zazdrośnie ją zachowywać, ale także karmić ją, sprawiać, by wzrastała, wzmacniać ją, aby jej płomień nie zagasł.

Podziel się cytatem

Oczywiście patrzymy z wdzięcznością na historię, która was poprzedziła: na ziarno wiary chrześcijańskiej zasiane przez misjonarzy, korzenie kultury chrześcijańskiej, które rozrosły się wszędzie, szkoły kształcące pracowników duszpasterskich i wiele innych rzeczy. Ale chciałbym was zapytać: czy to wystarczy? Płomień wiary musi być bowiem zawsze podsycany, dziedzictwo, które otrzymaliśmy, musi być na nowo ucieleśniane w teraźniejszości, jeśli nie chcemy, aby stało się dobrem „muzealnym”.

Reklama

Dlatego wam, kapłani, zakonnicy, katechiści chciałbym powiedzieć: nie zaniedbujcie karmienia waszej wiary, zgłębiania nauczania chrześcijańskiego, dojrzewania w formacji duchowej, katechetycznej i teologicznej; ponieważ wszystko to służy głoszeniu Ewangelii w waszej kulturze, a jednocześnie oczyszczaniu jej z archaicznych, a czasem zabobonnych form i tradycji. W waszej kulturze i tradycjach jest wiele pięknych rzeczy, myślę zwłaszcza o wierze w zmartwychwstanie i obecność dusz zmarłych. Ale wszystko to musi być zawsze oczyszczane w świetle Ewangelii i nauki Kościoła. Angażujcie się w to, ponieważ „każda kultura i każda grupa społeczna potrzebuje oczyszczenia i dojrzewania” (Adhort. apost. Evangelii gaudium, 69).

Przejdźmy teraz do drugiego aspektu: szerzenia woni. Pierwszym było strzeżenie, ale to nie wystarczy. Jeśli ograniczymy się tylko do obrony i zachowania dziedzictwa wiary, które przekazali nam nasi ojcowie i misjonarze, nie przysłużymy się dobrze ludowi, do którego należymy i społeczeństwu, w którym żyjemy. Kościół istnieje po to, aby ewangelizować, a my jesteśmy wezwani do niesienia innym słodkiej woni nowego życia Ewangelii. Maria z Betanii nie używa drogocennego olejku do upiększenia siebie samej, ale do namaszczenia stóp Jezusa, i w ten sposób szerzy aromat w całym domu. Co więcej, Ewangelia św. Marka podaje, że Maria, aby namaścić Jezusa, rozbija alabastrowy flakonik zawierający olejek nardowy (por. 14, 3). Ewangelizacja ma miejsce wtedy, gdy mamy odwagę „rozbić” flakonik zawierający wonny olejek, aby się wydobył. Chodzi o to, aby rozbić „pancerz”, który często zamyka nas w sobie, i porzucić religijność leniwą, wygodną, przeżywaną jedynie dla potrzeb osobistych. Woń Ewangelii jest nam dana, abyśmy mogli namaszczać stopy braci, i aby rozprzestrzeniała się w środowiskach, w których żyjemy. Podobało mi się wyrażenie, którego użyła w swoim świadectwie siostra Rosa: Kościół w ruchu, Kościół, który nie stoi w miejscu, nie kręci się wokół siebie, ale płonie pasją niesienia wszystkim radości Ewangelii.

Reklama

Także wasz kraj, zakorzeniony w długiej historii chrześcijaństwa, potrzebuje dziś odnowionego zapału ewangelizacyjnego. Wspólnota chrześcijańska - duszpasterze, osoby konsekrowane, katechistki i katechiści oraz cały święty Lud Boży - jest powołana do niesienia społeczeństwu nowej woni Ewangelii: woni pojednania i pokoju po latach cierpień wojennych; woni współczucia, która pomoże ubogim powstać i wzbudzi zaangażowanie w poprawę sytuacji gospodarczej i społecznej kraju; woni sprawiedliwości przeciwko korupcji. A przede wszystkim trzeba szerzyć woń Ewangelii wobec wszystkiego, co upokarza, oszpeca, a wręcz niszczy ludzkie życie, wobec tych plag, które rodzą wewnętrzną pustkę i cierpienie, takie jak alkoholizm, przemoc i brak szacunku dla godności kobiet. Ewangelia Jezusa, zwycięstwo Bożej Miłości nad złem i śmiercią, ma moc przemienić te mroczne rzeczywistości i zrodzić nowe społeczeństwo.

Reklama

Umiłowani, potrzeba tego zrywu Ewangelii. I dlatego, potrzeba kapłanów, zakonników i katechistów pasjonatów, przygotowanych, kreatywnych. Dziękuję za świadectwo panu Florentino, katechiście, który poświęcił większość swojego życia tej pięknej posłudze. Chciałbym powiedzieć zwłaszcza kapłanom: nie zapominajcie, że wonny olejek otrzymany w dniu święceń został wam dany, abyście namaszczali braci, abyście służyli Ludowi Bożemu, abyście towarzyszyli wszystkim w spotkaniu z Chrystusem. Dowiedziałem się, że ludzie zwracają się do was z wielkim uczuciem, nazywając was „Amu”, który tutaj jest tytułem najważniejszym, oznacza „pan”. Nie może to jednak powodować poczucia wyższości nad ludźmi, prowadzić do pokusy pychy i władzy; nie może sprawiać, że będziecie myśleli o swojej posłudze jako o prestiżu społecznym, działając jako przywódcy, którzy miażdżą innych. Pamiętajmy o tym: wonnym olejkiem namaszczane są stopy Chrystusa, które są stopami naszych braci w wierze, począwszy od najuboższych; a wonny olejek jest nam dany, aby szerzył się po całym pomieszczeniu, aby jego woń mogła dotrzeć do wszystkich, zwłaszcza tych, którzy potrzebują podniesienia na duchu i nadziei na przyszłość. Wymowny jest gest, który wierni wykonują tutaj, gdy spotykają was, kapłanów: biorą waszą konsekrowaną dłoń i przykładają do czoła jako znak błogosławieństwa. Wspaniale dostrzec w tym znaku przywiązanie świętego Ludu Bożego, ponieważ kapłan jest narzędziem błogosławieństwa: nigdy nie może wykorzystywać swojej roli, zawsze musi błogosławić, pocieszać, być szafarzem współczucia i znakiem Bożego miłosierdzia.

Najmilsi, portugalski dyplomata z XVI wieku, Tomé Pires, napisał: „Malajscy kupcy mówią, że Bóg stworzył Timor dla drzewa sandałowego” (The Summa Oriental, Londyn 1944, 204). My jednak wiemy, że istnieje inna woń, woń Chrystusa i Ewangelii, która ubogaca życie, upiększa je, sprawia, że wzrasta w nadziei i radości, a którą musimy strzec i szerzyć. Nie zapominajcie tego: strzec woni, a potem szerzyć ją wszędzie!

Nie zniechęcajcie się! W najtrudniejszych chwilach zawsze powracajcie do źródła, do wspomnienia o miłości, z jaką Bóg patrzy na każdego z nas. Jak przypomniał nam ojciec Sancho w swoim poruszającym świadectwie: „Bóg wie, jak zatroszczyć się o tych, których powołał i posłał na swoją misję”. Z serca wam błogosławię. I proszę o modlitwę za mnie. Dziękuję.

2024-09-10 09:30

Ocena: +4 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Papież spotkał się z władzami Papui Nowej Gwinei

Niech wszystkie ludy Papui Nowej Gwinei, z różnorodnością ich tradycji, żyją razem w harmonii i dają światu znak braterstwa - stwierdził Franciszek podczas spotkania z przedstawicielami władz, społeczeństwa obywatelskiego i korpusu dyplomatycznego Papui Nowej Gwinei. W APEC Haus, głównym centrum konferencyjnym Port Moresby zgromadziło się ok. 300 osób.

Papież podkreślił wielkie bogactwo kulturowe Papui Nowej Gwinei i przypomniał, że Duch Święty tworzy z różnic harmonię. Zauważył, że terytorium tego kraju obfituje też w zasoby lądowe i wodne, i zaznaczył, że są one przeznaczone dla dobra całej społeczności. Zaapelował, by przy ich eksploatacji mieć na względzie potrzeby miejscowej ludności. Zwrócił uwagę, że to bogactwo winno służyć zrównoważonemu i sprawiedliwemu rozwojowi.
CZYTAJ DALEJ

Rada Naukowa nie jest potrzebna ks. Jerzemu

2024-11-03 16:13

[ TEMATY ]

bł. ks. Jerzy Popiełuszko

Milena Kindziuk

Red.

Milena Kindziuk

Milena Kindziuk

Dobrze pamiętam rozmowę z księdzem Grzegorzem Kalwarczykiem, nieżyjącym już kanclerzem warszawskiej kurii, który w imieniu Prymasa Józefa Glempa sprowadził z prosektorium w Białymstoku do Warszawy ciało księdza Popiełuszki, przygotowane już do pogrzebu.

„Uczestniczyłem przy zamknięciu trumny. Myślałem, że jestem mocny, ale to co zobaczyłem, przeszło moje oczekiwania. Nie przypuszczałem, że można aż tak zmaltretować człowieka” – mówił wyraźnie wzruszony. Kiedy – równo 40 lat temu – miały się rozpocząć uroczystości pogrzebowe, przy katafalku siedziało nieruchomo dwoje starszych ludzi: rodzice zamordowanego kapłana. „Mąż głośno krzyczał, a ja milczałam. Każdy na swój sposób przeżywał cierpienie” – mówiła mi po latach pani Marianna Popiełuszko. I dodawała zarazem: „Oboje z mężem przebaczyliśmy mordercom ks. Jerzego. Najbardziej chcieliśmy, żeby oni się nawrócili”. Gdy nieśmiało zapytałam, jak to możliwe, że wypowiada takie słowa, odparła bez wahania: „A co, ty nie znasz Ewangelii? Przecież Pan Jezus kazał miłować nieprzyjaciół. Śmierć dziecka to kamień na całe życie. Tego się nie da zapomnieć. Ale każdego dnia trzeba żyć takim życiem, jakie Pan Bóg daje. Nie można wciąż przykładać ręki do pługa i wstecz się oglądać”. Podobną wymowę miało kazanie prymasa Glempa podczas Mszy żałobnej. „Odpuszczamy zabójcom księdza Popiełuszki….” – mówił łamiącym się głosem. Na parkanie wokół kościoła św. Stanisława Kostki zaś wisiał ogromny transparent z napisem: „Odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom….”.
CZYTAJ DALEJ

Zaproszenie do Tallinna na spotkanie Grupy Taize

2024-11-03 18:19

Orhanizatorzy

Organizatorzy zapraszają młodych na spotkanie Taize do stolicy Estonii

Organizatorzy zapraszają młodych na spotkanie Taize do stolicy Estonii

Podczas tego spotkania, młodzież w wieku od 16 do 35 lat będzie mogła uczestniczyć w codziennych modlitwach, warsztatach tematycznych i dzieleniu się swoimi doświadczeniami. Duchowość Taizé, która promuje dialog, zaufanie i wspólnotę, tworzy przestrzeń, w której uczestnicy mogą pogłębić swoją wiarę i poszukiwać odpowiedzi na ważne pytania życiowe.

Po zakończeniu spotkania w Tallinnie, uczestnicy będą mieli okazję odwiedzić dwa piękne nadbałtyckie miasta – Rygę i Wilno. W Rydze zwiedzimy starówkę, gotyckie kościoły oraz Zamek Ryski, a w Wilnie m.in. Ostrą Bramę i Wzgórze Trzech Krzyży.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję