Reklama

Do kraju tego, tęskno mi, Panie

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Mimo regularnego odwiedzania Polski, mimo techniki, która pozwala na codzienne kontakty z rodziną dopada nas tęsknota, która w niektórych momentach mocno daje się we znaki” - zaznacza Mirek Szlachta, przebywający w Kanadzie 8 lat. „Pomocny jest wówczas Kościół, który stanowi mocną ostoję polskości na emigracji. Każdy z nas wie, że tylko w polskiej parafii znajdzie kawałek ojczyzny, zwłaszcza, gdy emigranta złapie nostalgia. Na obczyźnie, co tu dużo mówić, choć masz dom, pracę, wspaniałe traktowanie i luksusowe samochody, to jednak serce bije tam skąd przybyłeś” - dodaje.
W święta szczególnie mocno odżywa tęsknota za krajem lat dziecinnych, za rodziną, za polskimi tradycjami. Wszystko w Polsce wydaje się piękniejsze, bardziej kolorowe, weselsze, smaczniejsze. Atmosfery tych niezwykłych świąt nie da się przenieść ani całkowicie odtworzyć na emigracji.
W ciągu 5 ubiegłych lat liczba Polaków pracujących za granicą wyniosła ponad 7 mln osób. Niemalże każdy migrant tęskni za kimś lub czymś z Polski. Dla 66 proc. jest to rodzina, dla ponad połowy (51 proc.) - przyjaciele, a dla co czwartego - produkty spożywcze.

Boże Narodzenie na obczyźnie

Reklama

Boże Narodzenie to czas, w którym emigranci więcej myślą o pozostawionych w kraju bliskich i o Polsce. W czasie tych na wskroś rodzinnych świąt Polska wydaje się odleglejsza, ale i piękniejsza, lepsza, we wspomnieniach. Jak bardzo tęskni się w te dni za domem wie najlepiej Michał Cetera, sosnowiczanin, który do Toronto wyjechał zaraz po studiach. „To już 15 lat. Jak ten czas leci… Większość świąt spędzonych za wielką wodą. Tylko trzy razy udało mi się wraz z rodziną przeżyć Boże Narodzenie w Polsce. Nie ma emigracji bez samotności - to fakt, który po prostu trzeba zaakceptować i nauczyć się z nim żyć. Mamy tu wielu polskich przyjaciół i wszyscy twierdzimy podobnie. Tworzymy taką polską rodzinę, często się odwiedzamy, trzymamy się razem przez cały czas, tym bardziej w święta. Co roku urządzamy wspólną wieczerzę wigilijną w iście polskim stylu, nawet mak i barszcz zagościły na naszym stole. Zawsze rozpiera nas duma i radość, gdy zaproszona do stołu kanadyjska rodzina chłonie informacje o naszych tradycjach i potulnie lepi z nami pierogi. Mimo tej świątecznej atmosfery, nigdy nie ma tak, żeby łza z oczu nie popłynęła, żeby przy łamaniu opłatkiem lub podczas śpiewu kolęd nie udzielił się komuś nastrój nostalgii. Rozmowy z tęskniącą rodziną w Polsce jeszcze bardziej przypominają, że nie ma to, jak Boże Narodzenie w Polsce” - opowiada p. Michał.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Polski emigrant XXI wieku

Reklama

„Polacy są tak rodzinnym narodem, że z trudem znoszą dłuższą rozłąkę z bliskimi. Na emigracji straszliwie tęsknią, i to bez względu na wiek, zarobki i pozycję, jaką udało im się osiągnąć” - tłumaczy socjolog prof. Jacek Kurzępa, który po raz pierwszy dokładnie zbadał, jakie są konsekwencje najnowszej masowej emigracji Polaków. Wyniki raportu zatytułowanego „Gorzki migracyjny chleb” są wstrząsające - choć korzyści z wyjazdu za pracą nadal przeważają nad kosztami, to jednak jest całkiem jasne, że za granicą nie czeka na nas żadne mityczne Eldorado.
Emigranci XXI wieku czerpią korzyści z rozwoju technologii. Trzydzieści lat temu ci, którym przyszło spędzić święta za granicą, mogli co najwyżej pomarzyć o zobaczeniu najbliższych. Dzisiaj na pomoc rozłączonym rodzinom przychodzi globalna pajęczyna - Internet. „W święta łącza internetowe są zawsze przeciążone. Telefon, skype, gg i inne komunikatory to najczęstszy sposób porozumiewania się z bliskimi w Polsce. Jednak w święta trudno swobodnie porozmawiać przez Internet, olbrzymi ruch powoduje znaczne opóźnienia, a rozmowy raz po raz są przerywane. Trudno jest też o połączenie wideo i o zobaczenie rodziny. Jeśli ta sztuka się uda, to są zazwyczaj najtrudniejsze momenty w święta. Odżywają wspomnienia, uczucia i tęsknoty, zdarza się, że leją się łzy. Zarówno z jednej strony, jak i z drugiej” - mówi Agata Praszka, która w Stanach przebywa od ponad 20 lat.

Wystawiona na próbę

Dla Izy, która do Irlandii wyjechała 2 lata temu, każdy dzień wydaje się być podobny do drugiego. „Codziennie rano zastanawiam się, po co wstaję. Po południu myślę o powrocie do kraju, a wieczorem zalewam się łzami. I tak w kółko” - mówi. To nie jest reakcja na nowe miejsce, bo jest tu już kawałek czasu. To echo męczącego ją od dawna pytania, dlaczego właśnie ją to dopadło, dlaczego los spłatał jej figla i rzucił w nieznane, wystawiając na próby, skazując na walkę z tęsknotą i samotnością? „Spotkania z tutejszymi nie przynoszą mi radości. Nie czuję żadnego kontaktu, relacji z tymi ludźmi, wszystko jest płaskie i sztuczne” - mówi emigrantka, która tegoroczne święta spędzi w Polsce. „A potem znowu do Irlandii - za pracą, za chlebem”. Tu będzie kontaktować się z bliskimi przez Internet, bez niego nie dało by się tu żyć” - mówi dziewczyna.

Namiastka domu

Z kolei Gabrysia z okolic Jaworzna święta spędzi „u siebie”, czyli w Szwecji. Nie będzie sama. Do wigilijnego stołu zasiądzie razem z najbliższymi - z dziećmi, mężem i jego szwedzką rodziną. To jakaś namiastka domu. Zabraknie osoby, do której bardzo tęskni, mamy, która, jak mówi Gabrysia także jest „na wygnaniu”. „Podczas świąt obiecujemy sobie, że to już ostatnie Boże Narodzenie spędzone osobno, bez mamy. Jednak przecież moja własna rodzina - mąż i dzieci są ze mną, jesteśmy razem i to jest najważniejsze!” - mówi.
Dla emigrantów święta Bożego Narodzenia nabierają nowego znaczenia. To oprócz radości płynącej z Narodzenia Bożej Dzieciny także czas wspomnień i tęsknoty za krajem. To wyjątkowe i polskie święta, w czasie których Polacy za granicą czują się wspólnotą, co na naszym podwórku zdarza się tak rzadko. Może to jest właśnie cud Bożego Narodzenia?

2009-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Pamiętać o historii, by pokonać piekło wojny

2024-09-27 17:23

[ TEMATY ]

Belgia

Franciszek w Luksemburgu i Belgii

Vatican Media

Papież i belgijska para królewska

Papież i belgijska para królewska

Z Belgii, będącej „mostem i skrzyżowaniem” ponowny apel Papieża Franciszka do Europy, aby odnalazła samą siebie.

Po Luksemburgu, czas na Belgię: kolejny niewielki kraj, będący jednocześnie skrzyżowaniem, „syntezą Europy”, punktem wyjścia do odbudowy kontynentu po straszliwym dramacie II wojny światowej. Papież Franciszek określa Belgię mianem mostu, prowadzącego do zgody i zatrzymania sporów. „Belgia jest mostem, który sprzyja handlowi, umożliwia różnym cywilizacjom komunikację i dialog. Mostem niezbędnym do budowania pokoju i odrzucenia wojny.”
CZYTAJ DALEJ

Zmarła Maggie Smith - pierwsza dama brytyjskiego kina

2024-09-27 18:10

[ TEMATY ]

aktorka

zmarła

Maggie Smith

PAP/ANDY RAIN

Maggie Smith

Maggie Smith

Nazywana "pierwszą damą brytyjskiego kina", Maggie Smith - aktorka filmowa i teatralna, znana m.in. z cyklu filmów o Harrym Potterze, a także takich dzieł jak "Gosford Park", "Pełnia życia panny Brodie" czy "Plac Waszyngtona" - zmarła w piatek w wieku 89 lat.

Wiadomość o śmierci aktorki przekazała w piątek jej rodzina. "Odeszła w spokoju w szpitalu wczesnym rankiem w piątek 27 września" - napisano w komunikacie. Brytyjski premier Keir Starmer we wpisie, opublikowanym w mediach społecznościowych, nazwał Smith "narodowym skarbem".
CZYTAJ DALEJ

Niespodziewana wizyta papieża w Domu św. Józefa

2024-09-27 19:24

[ TEMATY ]

osoby starsze

bieda

Franciszek w Luksemburgu i Belgii

VATICAN MEDIA Divisione Foto

Niespodziewana wizyta papieża w Domu św. Józefa

Niespodziewana wizyta papieża w Domu św. Józefa

Po zakończeniu spotkania z władzami w zamku Laeken Ojciec Święty niespodziewanie udał się do Domu Świętego Józefa w Brukseli, gdzie mieszkają osoby starsze, znajdujące się w trudnej sytuacji finansowej. Opiekują się nimi Małe Siostry Ubogich.

Wizytę poza programem Franciszek wygospodarował w czasie, który miał być przeznaczony na odpoczynek. Gdy Małe Siostry Ubogich witały Franciszka, dziękując mu za niespodziankę, ten odparł, że uczynił to z radością. Papieża przywitał dźwięk gitary i piosenka wykonywana przez podopiecznych ośrodka, w którym mieszkają osoby starsze z poważnymi chorobami, opóźnieniami poznawczymi i problemami finansowymi. Dom od ponad wieku przyjmuje potrzebujących i zapewnia im opiekę. Jest też miejscem łagodzącym samotność i odrzucenia, tak jak chciała tego założycielka, św. Maria od Krzyża (Joanna Jugan).
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję